4. etap Giro d`Italia to jazda w deszczu, życiowy sukces Enrico Battaglina (Bardiani CSF), brak zmian na pozycji lidera w wyścigu oraz strata sekund głównego faworyta wyścigu- Bradleya Wigginsa. Oto co na temat powiedzieli etapowy zwycięzca oraz szef Teamu Sky- Dave Brailsford.
Już wczoraj byłem w dobrej formie i miałem nadzieję na wygraną, ale w końcówce czułem się bardziej jak na wyścigu MOTO GP niż na etapie kolarskiego wyścigu. Dzisiaj, podjazd mi pasował, padający deszcz przeszkodził niektórym kolarzom, ja zaatakowałem dość wcześnie i wszystko poszło dobrze.
W 2011 roku po tym jak wygrałem wszystko jako amator, rozpocząłem karierę profesjonalną i pod koniec tego roku odniosłem pierwsze zwycięstwo [Battaglin wygrał Coppa Sabatini- przyp. red.]. Myślałem wtedy, że wygrywanie jest prostsze. Zapłaciłem za to w 2012 roku, kiedy nie wygrałem nic. W tym roku byłem zdeterminowany, aby pokazać, że jestem dobrym kolarzem. Ciężko pracowałem zimą i teraz zaczęło to przynosić rezultaty.
Dość ważną informacją po dzisiejszym etapie Giro jest fakt, że Bradley Wiggins stracił kilkanaście sekund i obecnie zajmuje 8. miejsce w klasyfikacji generalnej tracąc do lidera 34 sekundy. A oto co powiedział na ten temat szef Teamu Sky- Dave Brailsford:
To jest jeden z tych wyścigów, gdzie trzeba być skoncentrowanym non stop. Aby zdobyć tu cenne sekundy przewagi trzeba pracować bardzo ciężko, ale stracić je można niezwykle szybko. Bradley jest w genialnej formie, mentalnej i fizycznej. Ale pierwszy tydzień to walka o przetrwanie, a wyścig rozegra się na czasówkach i w wysokich górach.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska