Vincenzo Nibali (Astana) w wielkim stylu wygrał etap pod Sega di Ala, a tym samym klasyfikację generalną. Oto co powiedział dziennikarzom podczas konferencji prasowej po etapie:
„Bardzo się cieszę, że wygrałem Giro del Trentino dzięki walce na takim wspaniałym podjeździe, jakim jest Sega di Ala. Dziękuję swojej drużynie, dzięki której mogłem założyć koszulkę zwycięzcy. Wygrana na takim etapie, przy takim tempie smakuje jeszcze lepiej. Duże brawa dla młodego Fabio Aru, który bardzo dobrze radził sobie na tych ciężkich etapach. Zyskaliśmy małą przewagę psychologiczną nad Sky i ich liderem, ale do wszystkiego podchodzimy z dystansem. Tutaj i podczas Tirreno – Adriatico wygrałem wyścig dzięki taktyce i cała ekipa czuje, że rozwijamy się w tym aspekcie. Jest duża różnica między tym wyścigiem a Giro d’Italia, choć te kilka dni w Trentino były bardzo wyczerpujące.”
Zapytany o głównych faworytów podczas Giro odpowiedział: „Ja. Tak na poważnie to głównym faworytem do wygrania włoskiego Touru będzie Wiggins, który pokazał dziś, że mimo problemów z rowerem, był bardzo mocny. Nie można zapominać także o rozkręcających się Basso czy Evansie. Innym trybem treningowym przygotowuje się Ryder Hesjedal, który też powinien być mocny na początku maja. Dziś słabo zaprezentował się Michele Scarponi, ale on atakował wczoraj i raczej potraktował Trentino jako jeden z kroków przygotowań do Giro. Robiliśmy już rekonesans przed tą imprezą, staramy się być przygotowani na wszystko. Jeszcze pod koniec kwietnia wyjedziemy na krótkie zgrupowanie, ale nie mamy jeszcze upatrzonego miejsca.”
Vincenzo Nibali już w niedzielę będzie walczył na trasie Liege – Bastogne – Liege. Oto co mówił o swoich konkurentach: „Mocny będzie Philippe Gilbert. Muszę uważać na zawodników Katushy, Daniela Moreno, Giampaolo Caruso i oczywiście Joaquina Rodrigueza. Jest jeszcze kilku innych zawodników, którzy przygotowali się specjalnie pod te klasyki i z nimi też będzie ciężko rywalizować.”
Z Sega di Ala, Arek Waluga.
Foto: Artur Machnik.
sky się przestraszyło że ich złapią, nie wierze że nagle cały sky przestał jeździć z miesiąca na miesiąc niczym innym tego nie da się wytłumaczyć… coś musiało być na rzeczy! sky do pieca.
wigginsa nie lekceważyłbym miał podobno jak to napisali po angielsku mechaniczne problemy z przerzutkami elektrycznymi ;)może bateria padła 😉 może nie chciał się błaźnic bo i tak nie utrzymałby koła 😉 liczę że w tym kotle faworytów zamiesza ktoś jak hesjdal w tamtym roku a sky nie pójździe do pieca tylko może mieć dwóch na podium jak nic a na pewno w pierwszej piątce będzie ciekawie