Kolejna zła informacja dla sympatyków kolarstwa. Okazało się, że upadek któremu uległ Borut Bozic na trasie Paryż – Roubaix tylko pozornie nie wyglądał groźnie. Słoweński kolarz doznał złamania nadgarstka i czeka go kilkutygodniowa przerwa.
Mistrz Słowenii po dość przeciętnym ubiegłym sezonie, tegoroczne starty mógł do tej pory zaliczyć do bardzo udanych. Najpierw wysoko plasował się na etapach wyścigu Paryż – Nicea, by później dobrze zaprezentować się w wyścigach klasycznych. Zwłaszcza drugie miejsca w Dwars door Vlaanderen i Gent – Wevelgem, pokazały że zawodnik Astany powoli wraca do swojej dobrej dyspozycji. Jednak pechowe zdarzenie kilkadziesiąt kilometrów przed metą w Roubaix, pokrzyżuje nieco plany startowe zwycięzcy jednego z etapów Tour de Pologne.
„Pierwszy raz w życiu doznaję takiej kontuzji i przyznam, że jest to dość bolesne. Na początku nie wyglądało to źle, ale w czasie lotu samolotem ból bardzo się nasilił i po wylądowaniu od razu pojechałem do szpitala. Umieszczono w moim nadgarstku kilka metalowych części, by połączyć złamane kości. Lekarze mówią o 6 tygodniach przerwy, ale wrócimy za kilka dni, by przyjrzeć się jak to będzie wyglądało. Szkoda, że czeka mnie rozbrat z rowerem, ale najważniejsze by później wrócić do pełnej sprawności.” mówi pechowy Bozic.
Foto: bettiniphoto.net
Arek Waluga