Dariusz BaranowskiPocząwszy od dnia dzisiejszego, specjalnie dla naszosie.pl, Dariusz Baranowski  będzie podsumowywał  co wydarzyło się w danym dniu podczas Tirreno-Adriatico, jak również wprowadzał w dzień następny:

Dzisiejszy etap to klasyka gatunku. Płaski, długi liczący 230 kilometrów, typowo sprinterski.  Jak to bywa na takich etapach, utworzyła się ucieczka – dzisiaj trzyosobowa – zaraz po starcie. Została zlikwidowana na 30 km przed metą. Przeważnie peleton dochodzi  uciekinierów na 10 km przed kreską, ale dzisiaj ważne były sekundowe bonifikaty na premiach. Zmagania utrudniał bardzo mocno padający deszcz, który mocno dał się we znaki kolarzom.

Ostatnie finiszowe metry bez typowego rozprowadzenia, chociaż na dwa kilometry przed metą Omega Pharma Quick Step ustawiła swój pociąg pod Marka Cavendisha. Ale później wszystko to się rozjechało i żaden z teamów nie mógł zebrać się do klasycznego  zespołowego rozgrywania etapu. Wykorzystał to Matthew Harley Goss , który niespodziewanie ale zasłużenie wygrał dzisiejszy etap.

Z  dobrej strony pokazali się Polacy. Maciek Bodnar wygrał ostatnią lotną premię, tym samym sprawiając sobie urodzinowy prezent. Natomiast Michał Kwiatkowski, na tej samej premii był trzeci zyskując sekundowe bonifikaty. Pozwoliło to na przesunięcie  Michała na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i umocnienie się na pozycji lidera w klasyfikacji młodzieżowej. Widać, że Kwiatek będzie walczył o jak najwyższe miejsce w generalce, a już na pewno o tytuł najlepszego młodzieżowca.

Scenariusz jutrzejszego 3 etapu będzie podobny do dzisiejszego. Pewnie peleton puści ucieczkę i dojdzie  ich na ostatnich kilometrach. Trzeba pamiętać, że będzie to jeden z ostatnich sprinterskich etapów, więc wiele drużyn będzie zainteresowanych aby finał rozegrać z peletonu. Nie odpuszczą łakomego kąska jakim jest etapowe zwycięstwo. I chociaż końcówka  trudniejsza jest niż dzisiaj, to nie spodziewam się innego rozwoju wypadków. Na jutrzejszy finisz szykuje się spora grupa szybkich zawodników  więc emocji i walki z pewnością nie zabraknie, oby tylko deszcz nie przeszkadzał w rywalizacji.

Darek Baranowski

 

Poprzedni artykułMichael Albasini: „Nie zmarnowałem takiej okazji”
Następny artykułPrzemek Niemiec: „W klasyfikacji generalnej mam walczyć ja i Damiano”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marcin
Marcin

Krótka, rzeczowa relacja. Dobry pomysł. Pozdrawiam