Zawodnik BMC Racing Team, Marco Pinotti złamał dwa żebra podczas upadku na trasie wczorajszej czasówki Tour Méditerranéen. Mimo wielkiego bólu ambitny Włoch wsiadł po upadku na rower i dojechał do mety etapu z dużą stratą do zwycięzcy, Larsa Booma (Blanco).
Doświadczony Pinotti był jednym z faworytów wczorajszych zmagań na trasie 24 km jazdy na czas. Niestety tuż przed ostateczną wspinaczką na Mont Saint Claire Włoch, najprawdopodobniej przez mocny podmuch wiatru upadł i mocno się potłukł. Pomimo dwóch złamanych żeber i sporych problemów z oddychaniem, pięciokrotny mistrz Włoch w jeździe na czas zdołał ukończyć etap.
„Marco ma dwa złamane żebra, ale na szczęście bez przemieszczenia. Nie było żadnych obrażeń płuc, nerek czy śledziony i jakoś udało mu się dojechać do mety. Na szczęście nie został uszkodzony obojczyk, czego bardzo się obawialiśmy. Teraz Pinotti odpocznie od roweru co najmniej tydzień, a potem sztab medyczny oceni kiedy będzie mógł normalnie rozpocząć treningi.” mówi doktor ekipy, Scott Major.
Przypomnijmy, że zwycięzca czasówek na Giro d’Italia i Tour of Austria w sezonie 2012 był bardzo bliski zdobycia medalu podczas MŚ w Valkenburgu. Jadąc w czasówce na miejscu gwarantującym medal miał pechowy upadek, w wyniku którego złamał lewy obojczyk i nie ukończył rywalizacji.
Życzymy sympatycznemu Włochowi szybkiego powrotu do zdrowia.
Arek Waluga