Fabian Cancellara gościł dziś w Oudenaarde. Było to związane z otworzeniem fanklubu Szwajcara przy muzeum wyścigu Ronde van Vlaanderen.
Zwycięzca Tour des Flanders 2010 wypowiadał się m.in o ostatnim zamieszaniu w światowym kolarstwie, wywołanym przez sprawę Lance`a Armstronga.
„Jesteśmy w ciężkim okresie, ale kolarstwo nigdy nie umrze. Ten sport jest zbyt piękny”, powiedział dla Sporza.be. Kolarz RadioShack-Nissan-Trek ma nadzieję, że znajdą się odpowiedni ludzie, którzy sprawią, że nasz sport ucieknie od negatywnych spraw.
„Nie możemy wracać do czasów, kiedy doping był łatwy do zdobycia jak woda pitna. Nie będę wdawał się w szczegóły ostatnich afer i nie będę oceniał tego, co działo się w przeszłości ponieważ nie jestem sędzią”, dodał.
Cancellara koncentruje się już na nowym sezonie, gdzie chce powrócić na szczyt w wyścigach klasycznych. „Nie mogę się już doczekać sezonu 2013. Ostatnio byłem na obozie w Alpach na wysokości około 3500 metrów. To symboliczny początek przygotowań”, kontynuował.
Były mistrz świat w jeździe indywidualnej na czas miał dość pechowy 2012 rok. Podczas Tour des Flanders złamał obojczyk i nie mógł wystartować w Paris-Roubaix. Później wrócił na Tour de France i Igrzyska Olimpijskie, gdzie miał wielkie szanse na medal w wyścigu ze startu wspólnego. Niestety plany znów pokrzyżowała mu kraksa.
„Psychicznie z pewnością jestem gotowy. Wszystko jest na dobrej drodze jeśli chodzi o formę fizyczną. Chcę być gotowy na ten sezon w stu procentach. Wierzę również w moc ekipy RadioShack”, zakończył.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej