Bernard Eisel przedłużył kontrakt z ekipą Sky do końca 2015 roku. Jak mówi, bardzo mu będzie brakowało kompana z którym jeździł od 2007 roku, Marka Cavendisha.
W tym roku Austriak odegrał kluczową rolę w takich wyścigach jak Tour of Qatar, Kuurne-Bruxelles-Kurne i Tirreno-Adriatico. Sam zaś zajął miejsce w pierwszej trójce w E3 Prijs Vlaanderen w marcu. Oprócz tego w maju zaliczył 13. start w Wielkim Tourze (Giro d`Italia). Tam był nieodzownym pomocnikiem dla Cavendisha, który odniósł trzy etapowe zwycięstwa i wygrał klasyfikację punktową.
Jestem zadowolony z przedłużenia kontraktu. Mimo, że ani razu nie wygrałem w tym sezonie, naprawdę dobrze jeździło mi się w Sky i dopisałem sobie kilka historycznych występów. Uwielbiam pełnić rolę seniora w drużynie. Udzielanie rad młodszym kolegom to jest to, co uwielbiam robić i mam zamiar to kontynuować przez następne trzy lata.
Fakt, że zespół opuścił Mark Cavendish sprawił, że decyzja związana z podpisaniem kontraktu była najtrudniejszą w moim życiu. Nie mógłbym zostać w tej drużynie, gdybym nie czuł się w niej jak w domu. Mark i ja jeździliśmy razem od 2007 roku i było on moim jedynym kolegą z pokoju przez prawie cały ten czas. Traktuję go jak brata i rywalizacja z nim będzie dla mnie bardzo trudna.
Z drugiej strony w 2013 roku będę miał więcej szans, aby odnieść moje pierwsze zwycięstwo dla drużyny, ale jednocześnie będę dalej pomagał innym zawodnikom. Udało nam się w zespole osiągnąć już wiele i ciągle mamy plany na przyszłość, więc myślę, że czeka nas wiele sukcesów.
Marta Wiśniewska