Tom Boonen (Omega Pharma- QuickStep) podczas GP Walonii finiszował na 22. pozycji, ale był w stanie nadawać mocne tempo na początku peletonu, a to dobrze rokuje przed Mistrzostwami Świata.
Znałem tę trasę, ponieważ często tam trenuję i wiedziałem, że czasami może być ciężko– powidział Boonen dziennikowi La Derniere Heure.
40 kilometrów przed metą mimo, że peleton zmagał się z bocznym wiatrem, Tom Boonen i jego ekipa wysunęli się na czoło i mocno pracując, dogonili pięciu uciekinierów.
Chcieliśmy gonić i przeprowadzić selekcję. To był mój cel, aby porwać peleton, ale niestety kolejni kolarze ponownie zaczęli atakować. Ale wszyscy wyglądali na zmęczonych, więc nasza praca przyniosła efekty– powiedził mistrz Belgii.
Końcówka tego wyścigu przypominała tę, z którą kolarze zmierzą się w Valkenburgu. Był to 1,5- kilometrowy podjazd. Niestety, Belg nie dał rady znaleźć się na odpowiedniej pozycji: Nie byłem w stanie utrzymać się z pierwszą grupą wspinąjąc się pod cytadelę, ale nie było to spowodowane brakiem siły. Oczywiście, mogłem się z nimi trzymać, ale zostałem zablokowany zaraz za mostem, a wtedy zaatakowali Marcato i Leukemans. Być może to dowodzi, że nie jestem jeszcze przygotowany na sto procent, ale jestem usatysfakcjonowany. Chciałem przetestować sam siebie i ten sprawdzian zakończyłem sukcesem.
Foto: bettiniphoto.net
Marta Wiśniewska