Geogre Hincapie ogłosił, że będzie to jego ostatni sezon w zawodowym peletonie. Trzykrotny mistrz Stanów Zjednoczonych, zamierza zakończyć karierę po Tour de France i sierpniowych wyścigach w USA.
39-letni Amerykanin przez lata był jednym z najważniejszych „gregario” Lance`a Armstronga. Jego pierwszą drużyną był zespół Motorola, a w 1997 roku przeszedł do U.S. Postal (potem Discovery Channel). Po zakończeniu kariery „silnorękiego” kontynuował karierę w Discovery, by w sezonach 2008 i 2009 przejść do HTC. W 2010 roku podpisał kontrakt z ekipą BCM-Racing, której barw broni do dziś
Hincapie jest niezastąpionym pomocnikiem zarówno na płaskim terenie, jak i w mniejszych górach. Swoje sukcesy odnosił głównie w wyścigach klasycznych. Na swoim koncie ma jednak m.in etap w Tour de France, klasyki GP Plouay, Gandawa – Wevelgen, Kuurne – Bruksela – Kuurne oraz wyścig Driedaagsa van De Panne – Koksijde.
„To jest decyzja, która nie była łatwa. Po 19-latach doszedłem do wniosku, że nadszedł czas na rozstanie się z kolarstwem. Chciałbym pozostać jednak aktywny w świecie kolarskim. Moja firma skupia się na turystyce rowerowej. Na razie jeszcze się ścigam i będę walczył podczas Touru, gdzie będę pracował na Cadela Evansa. Zrobię wszystko, by powtórzył sukces w Wielkiej Pętli”, powiedział Hincapie.
Start w tegorocznej odsłonie Tour de France – będzie dla niego siedemnastym, ostatnim startem w tej imprezie. Amerykanin będzie najważniejszym pomocnikiem dla Cadela Evansa, który mierzy w zwycięstwo. Będzie też bardzo ważną osobą dla reszty ekipy, dla której tak doświadczony zawodnik jest ostoją w trudnych momentach.
Foto: bettiniphoto.net
Wojtek