Zapraszamy na rozmowę z Sylwestrem Szmydem (Liquigas-Cannondale), drugim zawodnikiem trzeciego etapu Giro del Trentino. Sylwek opowiada m.in. o dzisiejszym sukcesie oraz taktyce na jutrzejszy, ostatni etap.

Trzeci etap Giro del Trentino

Kiedy jakiś kolarz w naszej drużynie ma dobrą dyspozycję, to dostaje szansę żeby wykorzystać  okazję. Tak było ze mną na Katalonii i na Paryż-Nicea, a z Bodim na Belgii. Dziś wszyscy mieliśmy wolna rękę, każdy jechał indywidualnie, jak podczas czasówki.

Wspinaczkę zacząłem z przodu, to było najistotniejsze. Wiedzieliśmy, że podjazd jest wąski więc trzeba było być z przodu. Tym bardziej na stromym podjeździe. Przyjąłem swoją taktykę, jak na każdym podjeździe. Nie można sugerować się innymi, bo łatwo można zgubić rytm, tak też stało się z Kreuzigerem, który zaczął mocno i później za to zapłacił. Pozzovivo jechał jeszcze bardziej miękko ode mnie, a przecież ja zawsze jeżdżę na lekkim obrocie. Dlatego na mecie zażartowałem do dyrektora sportowego, dlaczego założyli nam taki ciężki obrót.

Tour de Pologne

Pojawię się na Tour de Pologne, ale w innej roli niż w ostatnich latach. Będzie ciężko walczyć o dobre lokaty, bo kończę pierwszą część sezonu po Dauphine i muszę odpocząć, a Tour de Pologne jest miesiąc po.

Polskie kolarstwo szosowe

Sam fakt, że tylu Polaków jest w ProTourze to sukces. Każdy kolarz w ProTour to wyjątkowy zawodnik. To tak jak grać w NHL czy NBA. 10 kolarzy to już jest naprawdę dobry wynik. Dobrym przykładem jest Giro, pojedzie kilku zawodników z Polski. To dobrze, będzie z kim pogadać [:)] To bardzo dobrze dla polskiego kolarstwa, myślę, że to pobudzi sponsorów oraz będzie więcej pieniędzy na szkolenie młodzieży.

Igrzyska

Chętnie pojadę na igrzyska, w każdym terenie można coś zrobić. Uważam, że jeśli jest możliwość to w takiej imprezie trzeba startować. Wielokrotnie mówiłem Bodnarowi i Paterskiemu, że jeśli pojawi się okazja, to trzeba jechać na igrzyska czy mistrzostwa świata. Siłą rzeczy reprezentować barwy Polski to powód do dumy.

Taktyka na ostatni etap

Pozzovivo nigdy nie zgubi się pod tą górę. On jest nie do pokonania na takiej górze. 50 sekund to bardzo dużo. Taktyka jest prosta. Jeśli będę się dobrze czuł, to pracujemy od samego dołu i wszystko rozstrzygnie się u góry. Drużyna jedzie na mnie, Ivan także.

Powodzenia

Pozdrawiam Czytelników naszosie.pl!

Rozmawiali w Brenzone – Andrzej i Artur

 

Poprzedni artykułBDC MarcPol wystartuje w Bośni i Serbii
Następny artykułFinał klasyków: Liege-Bastogne-Liege 2012 na żywo w Eurosporcie
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Mariusz
Mariusz

Gratulacje dla Sylwka, fajnie było patrzeć jak walczy. Szkoda drugiego etapu, gdzie woził Basso i sporo stracił. Może w Liquigasie zrozumieją, że czasem warto wypuścić Sylwka do boju. 3 mam kciuki za ostatni etap.

edward
edward

witam to byla bardzo piekna walka na tak ciezkiej trasie pokazales wielka klase zawodnika tak bardzo liczylem na wygrana moze jeszcze sie doczekam edi ..jestes wielki ..