Po blisko pięciomiesięcznej przerwie w ściganiu, Alberto Contador (SaxoBank) wygrał wczoraj etap oraz został nowym liderem Tour de San Luis. O to, co lider drużyny Bjarne Riisa miał do powiedzenia na mecie trzeciego odcinka.
„Czułem się lepiej, niż mogłem się tego wcześniej spodziewać”, przyznał po dekoracji Hiszpan. „Po wielu miesiącach od Tour de France, po którym nigdzie nie startowałem, nie spodziewałem się, że stać mnie na takie coś. Wszyscy wykonali wspaniałą pracę, która dała mi zwycięstwo. Muszę przyznać, że jest to dla mnie zaskakująca wygrana”, dodał.
„Ten sukces jest dla mnie bardzo ważny. Chcę podziękować wszystkim kolegom z ekipy. Zwycięstwo jest w większości wypracowane przez mój zespół, bez którego nie udało by mi się tego osiągnąć. Powalczyć o klasyfikację generalną będzie bardzo trudno, bo Leipheimer jest w dobrej formie i z pewnością będzie jednym z faworytów jutrzejszej (dzisiejszej przy. red) czasówki”, zakończył „El-Pistolero”.
Tymczasem drugi na mecie Levi Leipheimer (Omega Pharma – Quick Step), zdawał sobie sprawę na ostatnich kilometrach, że ma małe
szanse na wygranie z triumfatorem ubiegłorocznego Giro d`Italia.
„Alberto miał większe szanse w końcówce. Jest bardziej dynamiczny niż ja, więc wykorzystał to w sprincie. Przez cały etap czułem się bardzo dobrze. Zespół wykonał fantastyczną pracę przed finałowym podjazdem, co w znacznym stopniu mi pomogło, ponieważ było bardzo wietrznie”, opowiadał Amerykanin.
Andrzej