Pro-kontynentalna ekipa Europcar, która cierpi na brak zaproszeń na pierwsze wyścigi w sezonie, ma zamiar nadrobić zaległości w okresie wyścigów klasycznych. Szef drużyny Jean-René Bernaudeau jest rozczarowany faktem, iż jego kolarze nie mogą wystartować w Tour of Langkawi, Tour of Qatar czy Tour of Oman. W zamian za to, Francuz liczy na dzikie karty w belgijskich klasykach, Tour de France i Vuelta a Espana.
„Wciąż czekamy na odpowiedzi od różnych organizatorów”, powiedział Bernaudeau. „W dzisiejszych czasach, nawet drużyną ProTeams, trudno jest otrzymać zaproszenia. Najbardziej rozczarowująca była wiadomość o tym, że nie pojedziemy w Omanie. Potrzebowaliśmy tego wyścigu”.
Przygotowania do nowego sezonu Europcaru, przez brak startów na początku roku mogą być bardzo utrudnione. „W tej chwili, zanosi się na to, że rozpoczniemy sezon dopiero na Grand Prix Marseillaise”, powiedział.
Zapytany dalsze plany na sezon 2012, Bernaudeau wyjaśnił, że nie ubiega się o zaproszenie na Giro d’Italia. Francuz stawia raczej na wyścigi klasyczne. „Flandria oraz ardeńskie klasyki, to dobre wyścigi dla Thomas`a Voeckler, Pierre`a Rolland i Christophe`a Kerna. Ten ostatni, dziesięć lat temu wygrał Liège-Bastonne-Liège U-23. Po Tour de France, chcemy ubiegać się o start w Vuelta a Espana”, kończy.
Andrzej