Fabian Cancellara jest bardziej zmotywowany przed nadchodzącym sezonem 2012, niż przed poprzednim rokiem. Sezon 2011 w wykonaniu Szwajcara był rozczarowujący. Na wiosnę nie zdołał obronić dwóch zwycięstw w monumentalnych, brukowych klasykach. Jesienią, jego najgroźniejszy rywal – Tony Martin pokonał go podczas Mistrzostw Świata w Kopenhadze w konkurencji jazdy indywidualnej na czas.

30-letni kolarz przyznał, że sezon 2011 był dla niego słaby. Jednak równocześnie widzi dobre strony tego co się stało. „Ostatni rok pokazał, że jestem zwykłym człowiekiem. W pewnym sensie, uważam, że wygrałem więcej niż rok wcześniej ponieważ pokazałem, że walczę do końca – nawet wtedy gdy jestem już wyczerpany. Szczególnie zaznaczyłem to w belgijskich klasykach. Myślę, że tamtejsi kibice nabrali do mnie większego szacunku”, opowiada Cancellara, który w tym sezonie stawał na podium Mediolan-San Remo, Tour of Flanders i Paris -Roubaix.

„W kończącym się roku zabrakło mi wielkiej wygranej”, powiedział. „Myślę, że przyczynił się do tego fakt, iż byłem najbardziej pilnowanym zawodnikiem. To sprawiało, że miałem bardziej utrudnione zadanie. Łatwiej startuje się jako pretendent do zwycięstw a nie jako poprzedni triumfator”, stwierdza.

Były Mistrz Świata w jeździe indywidualnej na czas, wypowiada się również na temat najbliższego sezonu, który spędzi w ekipie RadioShack-Nissan-Trek. „Na pewno jestem bardziej zmotywowany niż w zeszłym roku”, powiedział. „Stawiam sobie wysokie cele i to mnie motywuje do treningu i walki”, kończy.

Andrzej

Poprzedni artykułPlany Oscara Freire na pierwszą część 2012 roku
Następny artykułZnamy szczegóły trasy Tour de Romandie 2012
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
rebe
rebe

Zabrakło wielkiego zwycięstwa , ale to prawsa , że był najbardziej pilnowany . Zeszły rok był dyżo lepszy i innym z pilnowania wychodziły nici . Po prostu podkręcał tempo i zostawiał rywali jak dzieci . Niezależnie od wyników śledzę jego karierę od dawna i niezmiennie kibicuję . Spotkałem Go tylko raz , ma ten sam wzrost co ja , sporo lżejszy , tylko te nieprawdopdobne nogi . Miły gośc i rozumie , ze idole są dla nas – kibiców .