Mario Cipollini uważa, że Andrea Guardini musi pokonać własne słabości, jeśli chce zostać jednym z najlepszych sprinterów na świecie.
22-letni Guardini (Farnese Vini-Neri Sottoli) przebojem wdarł się do wielkiego kolarstwa. Jako neo-pro, w swoim debiutanckim sezonie w gronie zawodowców, młody kolarz odniósł 11. prestiżowych zwycięstw. Jednak legenda włoskiego sprintu, Mario Cipollini uważa, że młody talent może jeszcze bardziej się rozwinąć.
„Andrea już w swoim pierwszym sezonie, pokazał na co go stać”, powiedział były mistrz świata. „Teraz potrzebuje spokojnej zimy, by dobrze ją przepracować i pomyśleć, co musi zmienić w przyszłości. Moim zdaniem, powinien zmienić trochę budowę swojego ciała, poprawić wytrzymałość i trenować więcej na hopkach. Nawet jeśli przez to utraci trochę swoich walorów, jego kariera wykona kolejny krok w przód”.
„Supermario” sugeruje również, że młody kolarz już w przyszłym roku powinien zadebiutować w Giro d`Italia.
„Musi to zrobić, jeśli chce zostać mistrzem. W przeciwnym razie jego cele będą ograniczone”, powiedział. „Równocześnie, pamiętam jego wiek. Ale myślę również, że za rok spokojnie może wystartować w Giro”.
Cipollini, wraz z Guardinim i innym młodym sprinterem, Elią Vivianim (Liquigas-Cannondale) ostatnio brał udział w otwarci toru kolarskiego w japońskim Izu. We trójkę, przejechali sprint olimpijski w czasie 49.100. Na niedawno zakończonych mistrzostwach Europy w kolarstwie torowym, dało by im to 10., przedostatnią pozycję. Całkiem całkiem… Jak na kolarza emeryta i dwóch młodziaków, którzy okazyjnie ścigają się „w hali”.
Andrzej