André Greipel uważa, że w 2011 roku mógł wygrać więcej wyścigów dla Omega Pharma-Lotto, gdyby nie obecność w ekipie Philippe`a Gilbert.
Niemiecki sprinter, w tym sezonie odniósł osiem zwycięstw. Najbardziej prestiżowym z nich, jest etap podczas debiutanckiego występu w Tour de France. Jednak jego ambicje, często były na drugiej pozycji. Przegrywały głównie z potrzebami Gilberta. Niemcowi nie chodzi tutaj o krytykę Belga, uzasadniając, że obecność takiego kolarza w drużynie musi wywierać większą pracę ekipy na jego sukcesy.
„Bez Gilbert`a mógłbym wygrał 15 wyścigów”, powiedział Greipel. „Jednak bez niego, nie mielibyśmy tylu cennych zwycięstw. Czasem żałowałem, gdy miał słabszy dzień i wykonywana na niego praca szła na marne. Bolało mnie to, bo wiedziałem że ja mógłbym te pracę wykorzystać w sprincie”.
Niemiec ma tu na myśli np. Mediolan – San Remo, gdzie osobiście, dla Gilberta kasował odjazdy na podjazdach: Cipressa oraz Poggio
W przyszłym sezonie, kiedy Gilbert odejdzie do BMC-Racing, to właśnie Greipel będzie liderem Lotto-Ridley na chociażby Mediolan – San Remo. Niemiec zapowiada, że będzie to jego główny cel w przyszłym sezonie.
Sezon 2012, kolarz zza naszej zachodniej granicy, zainauguruje w styczniowym Santos Tour Down Under, które wygrał w 2008 i 2010.r
Andrzej