– Start w Tour de Pologne dał mi bardzo dużo. Przede wszystkim bezcenne doświadczenie. Teraz wiem czego mi brakuje, żeby podążać za najlepszymi – powiedział po zakończeniu Tour de Pologne zwycięzca klasyfikacji na najaktywniejszego kolarza Adrian Kurek (Reprezentacja Polski).

To czego Ci najbardziej brakuje?

– Na pewno wytrzymałości. Potrzebuję jeszcze wiele treningów, aby lepiej regenerować siły po etapach, gdyż na takich wyścigach jest to kluczowe. Im więcej będę startował w tak wielkich imprezach kolarskich, to organizm będzie się przystosowywał do tak wielkiego wysiłku.

Czym różnią się takie wielkie wyścigi, od tych, w których startowałeś do tej pory?

– Przed wszystkim jest większe tempo i jest wielki szacunek w peletonie. Kolarze nie lubią kiedy ktoś się „buja” na rowerze lub jeździ bardzo nierówno. Wtedy ostro krytykują.

Jak krytykują? Przeklinają? Rzucają bidonami?

– Zdarzają się nieparlamentarne słowa, a bidonem nikt nie rzuca, bo ja na pewno bym oddał. W takich peletonach wszyscy są wrażliwi na różnego rodzaju gwałtowne ruchy.

Jak przeżyłeś etap w Bukowinie?

– Był to mój debiut, bo pierwszy raz w życiu jechałem tak długi etap. Mimo to udało mi się go przejechać, nogi dobrze pracowały, choć w końcówce trochę ciężej się jechało, bo spadł deszcz. Dojechaliśmy jednak do mety bez większych strat czasowych, więc było dobrze.

Spodziewałeś się, że o zwycięstwie będą decydowały bonusy czasowe?

– Wszystko w takim wyścigu zależy od tego, kiedy zaczynają się ataki. Trasa w tym roku była bardzo ciężka i zawodnicy czekali z atakami praktycznie do ostatniego podjazdu. Moim zdaniem, jeśli któryś z górali zaatakowałby wcześniej, to wyścig miałby inny przebieg. Tu, podobnie jak na wielkich tourach zawodnicy do końca się czarują i później na mecie różnice są sekundowe.

Czego można spodziewać się po Tobie na mistrzostwach świata?

– Nie wiem czy dostanę powołanie…

Jeśli najaktywniejszy kolarz Tour de Pologne nie dostałby powołania, to chyba byłby skandal…

– Ja tak nie uważam. Mistrzostwa świata są pod koniec września i to w tym czasie trzeba być w najlepszej formie. Jeśli otrzymam powołanie, to określę się, czy jestem w stanie dobrze przygotować się do startu. Nie chciałbym być statystą na mistrzostwach świata, bo to byłoby bez sensu.

Poprzedni artykułSagan wygrywa Tour de Pologne! Nie ma mocnych na Kittela!
Następny artykułTour de Pologne, 7 etap, ProTour, Polska, 31.07-06.08.2011
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments