Thomas Voeckler (Europcar) utrzymał żółtą koszulkę lidera Tour de France, na arcytrudnym 18 etapie na Col du Galibier. Oto, co dzielny Francuz miał do powiedzenia na szczycie.
„Dałem z siebie wszystko, zabrakło mi sił dopiero na 300 metrów przed końcem”, opowiadał na gorąco 32-latek. „Kiedy przekroczyłem linię mety na wysokości 2645 m n. p. m, nie mogłem oddychać. Walczyłem do samego końca. Wraz z Pierrem Rolland, wykonaliśmy fantastyczną pracę w górach”.
„Cieszę się z każdego dnia w koszulce, bo myślałem że stracę ją już na Luz-Ardiden lub Plateau de Beille. Dziś było bardzo wietrznie. Cadel Evans pokazał jaki jest silny. Dla mnie to on, jest faworytem do ostatecznego zwycięstwa. To, co zrobił na ostatnim podjeździe jest godne podziwu. Ja nie czuje się bohaterem, nie chcę sobie gratulować. Po prostu chcę dać z siebie wszystko”.
Andrzej