Luis León Sánchez (Rabobank) po skutecznej ucieczce, został zwycięzcą 9. etapu Tour de France. Druga pozycja dla nowego lidera, Thomasa Voecklera (Europcar). Trzeci był Sandy Casar (FDJ). Kraksy wyeliminowały takich zawodników jak: Alexandre Vinokourov (Astana) czy Jurgen Van Den Broeck (Omega Pharma-Lotto).

208 kilometrowy odcinek z Issoire do Saint-Flour to etap, który mocno faworyzował odjazdy. Jak później się okazało, te prognozy sprawdziły się. Na trasie wyznaczono aż 8 górskich premii, jednak nie były to jeszcze spektakularne podjazdy. Meta była zlokalizowana na jednej z  nich.

Od samego startu, agresywny był Voeckler. Razem z Francuzem, w ucieczkę zabrali się: Luis León Sánchez, Niki Terpstra (Quick Step), Sandy Casar, Juan Antonio Flecha (Sky) i Johnny Hoogerland (Vacansoleil).

Na premii pod Col du Pas de Peyrol (Le Puy Mary) (1589 m) – 7.7 km, śr 6.2 % – kategoria 2, czołówka miała 3 i pół minuty przewagi. Na krętych zjazdach z tego podjazdu w peletonie doszło do poważnych kraks. Z wyścigu od razu wycofali się: Alexandre Vinokourov (Astana), Jurgen Van den Broeck (Omega Pharma-Lotto) oraz David Zabriskie (Garmin-Cervélo), a z asfaltu „pozbierali się”  David Millar (Garmin-Cervelo) oraz Anderas Klöden (RadioShack).

Na czoło zasadniczej grupy wyjechał Philippe Gilbert (Omega Pharma-Lotto) oraz bracia Schleck, którzy zwolnili tempo by poczekać na zawodników, którzy ucierpieli w kraksie.  Przez to ucieczka dzielnie zdobywała kolejne minuty, jednak odpadł od niej Terpstra.

Ekipa Garmin-Cervelo i lider Thor Hushovd byli już zbyt zmęczeni, by kolejny dzień z rzędu gonić uciekinierów.

Tymczasem, na około 35 kilometrze wydarzył się kolejny dramat. Ucieczkę wyprzedzało auto francuskiej telewizji, jednak nieodpowiedzialny kierowca zahaczył Flechę, który z całym impetem „wypakował” w Hoogerlanda. Obaj poważnie się pozdzierali, a Holender wpadł w ogrodzenie z drutu kolczastego.

Na czele pozostała już tylko trójka, która dzielnie kręciła do samej mety. Najlepszy okazał się Sanchez, pokonując nowego lidera Voecklera. Trzecia pozycja dla Casara.

Peleton ze stratą 3 minut i 59 sekund przyprowadził Philippe Gilbert (Omega Pharma-Lotto).

W generalce, dzielny Francuz ma 1 minutę i 49 sekund nad Sanchezem. Trzeci ze stratą 2:26 jest Cadel Evans (BMC-Racing). Najlepszy z Polaków, Maciej Paterski (Liquigas) zajmuje 48 pozycję ze stratą 12:10.

Jutro pierwszy dzień odpoczynku, na leczenie ran, po nietypowym pierwszym tygodniu Wielkiej Pętli.

Pełne wyniki 9 etapu > tutaj

Andrzej

Poprzedni artykułPaweł Charucki zwycięża kryterium w Chrząstawie Małej
Następny artykułDookoła Austrii dla Kessiakoffa. Dobra jazda Polaków.
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Krystian
Krystian

No to był strasznie dziwny etap. Jeśli chodzi o ten wypadek z Flecha i Hoogerlandem to nigdy czegoś takiego nie widziałem.
No i żal Vina, niestety chyba koniec kariery 🙁

jur.
jur.

Wyścig jszcze nie wszedł w decydującą fazę a już przez te cholerne kraksy ustawił generalkę. Sporo w tym niezawinionego przez kolarzy przypadku. Wielkim dla mnie rozczarowaniem jako kibica przyglądającego się jeżdzie naszych kolarzy jest Sylwester Szmyd, który jest zupełnie niewidoczny i chyba mało przydatny dla osamotnionego Basso.
Jeśli jest jego głównym przybocznym to powinien go ochraniać i być mu pomocnym do końca a już na pewno do końcowego podjazdu. Szmyd od dwóch lat jest cieniem samego siebie i ekipa Liquigasu powinna się z nim po sezonie pożegnać.