Zapraszamy państwa do zapoznania się z wypowiedziami bohaterów 1. etapu Tour de France: Philippe`a Gilbert, Alberto Contadora oraz Jeremy`ego Roy.

Zwycięzca etapu, Philippe Gilbert (Omega Pharma-Lotto):

„Trudno było tego dokonać”, przyznał Gilbert, w odpowiedzi na stwierdzenie, że jego marzeniem było założenie żółtej koszulki TdF. „Liege-Bastogne-Liege to było spełnienie snów i marzeń z dzieciństwa. Dziś było podobnie, marzyłem o nałożeniu żółtego trykotu”, opowiada Gilbert.

„Atakując na 500 metrów przed kreską, wiedziałem, że mogę zyskać kilka sekund przed czasówką. Wiedziałem już, że wygram. Mój atak był piekielnie mocny. Starałem się zyskać jak najwięcej sekund. Jestem prawie pewien, że stracę koszulkę w drużynowej jeździe na czas, ale mogę później ją odzyskać na Mur-de-Bretagne” (czwartym etapie we wtorek, kiedy to również Belg obchodzić będzie swoje 29. urodziny).

Obrońca tytułu z przed roku, Alberto Contador (SaxoBank-SunGard) przez kraksę na ostatnich 10 km stracił dziś 1 minutę i 20 sekund do Cadela Evansa (BMC-Racing), Bradleya Wigginsa (Sky Team) a przede wszystkim do Andy`ego Schlecka (Leopard-Trek). Oto co Hiszpan powiedział na mecie:

„To był trudny dzień”, przyznał Contador. Nie było wiele nerwowych sytuacji i cały czas trzymaliśmy się razem. Jednak w końcówce wszystko się zaburzyło, byłem zagubiony i na wąskiej drodze upadło wielu zawodników. Byłem blisko czuba peletonu, jednak wielu zawodników przede mną zaplątało się i musieliśmy się zatrzymać. Następnie próbowaliśmy gonić z innymi ekipami”.

„To jest kolarstwo. Wyścig trwa i trzeba walczyć do końca wyścigu. Dzisiaj była moja kolej na pecha, jutro może paść na kogoś innego. Zamierzam zachować optymizm i motywację, to jest najważniejsze. Niestety w dzisiejszym kolarstwie strata ponad minuty może być ciężka do odzyskania”.

Jeden z uciekinierów Jeremy Roy (FDJ):

„Oderwaliśmy się w trójkę, jednak tylko ja tak naprawdę myślałem o dojeździe do mety. Perrig Quémeneur (Europcar), miał z tyłu Thomasa Voecklera, a Lieuwe Westra (Vacansoleil-DCM) Romaina Feillu. Nie zależało im na powodzeniu, mieli się tylko pokazać. My nie mieliśmy kolarza na taką końcówkę, dlatego spróbowałem zabrać się w długi odjazd. Gdy wychodziłem na zmianę, przewaga rosła, gdy schodziłem malała. Jednak wyścig trwa dalej i nadal będę szukał swojej szansy”.

Andrzej

Poprzedni artykułWyniki Tour de France, 1 etap, kat. GT, 02-24.07.2011
Następny artykułZobacz ostatnie kilometry 1 etapu Tour de France!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments