Ciągnęliśmy ostatnie 3 rundy, to jest jakieś 20 kilometrów – powiedział na mecie Krzysztof Jeżowski – Chcieliśmy trochę uspokoić peleton, by nie porwał się na mniejsze grupki. Na ostatniej rundzie na czoło wyszli kolarze CCC rozprowadzający lidera wyścigu.

Błażej Janiaczyk pogubił się jednak trochę na finiszu, a ja siedziałem na jego kole i w odpowiednim momencie zaatakowałem. Przez cały etap pilnowaliśmy przede wszystkim Radka Romanika, by nie stracił w klasyfikacji generalnej, dlatego na finiszu nie miałem do pomocy kolegów, ale jak widać, sam także nieźle sobie poradziłem…

Źródło: Team BGŻ

Poprzedni artykułAndy Schleck mile zaskoczony swoja formą
Następny artykułSylwester Szmyd po 12 etapie Giro
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments