Znów Contador poza zasięgiem. Jeśli mogę powiedzieć co o tym myślę, to w moim odczuciu powoli staje się nudne, wyścigi z nim dużo tracą. Nie emocjonuje mnie to już jak każde zwycięstwo w wielkim stylu, po walce w górach. Oczywiście nie jest jego winą, że urodził się z takim talentem, ale jest to coraz mnie emocjonujące. Od drugiego miejsca zawsze jest ktoś inny, Tirreno wygrał Evans, tu nie dał rady i tak wkoło….
Ja niestety muszę dużo pracować, baaaardzo dużo by dojść do zadowalającego poziomu, ale Kasia mówi, że tak woli niż gdyby miało mi to przychodzić lekko… no lżej.
Myślałem, że dziś przeskoczę Comelle w pierwszej grupie ale nie dałem rady, ujechałem się już przed podjazdem. Sam podjazd myślę nie byłby problemem.
Ivan też nie jest do końca zadowolony. Najgorsze, że nie ma za bardzo miejsca na poprawę jego pozycji.
Źródło: www.sylwesterszmyd.pl
Talent nie wystarczy, zapewne Contador pracuje tyle samo a może i więcej niż inni, a brak emocji w wyścigu równie dobrze można zarzucić całej reszcie peletonu, że mało się starają…
pozdrawiam
Wielki talent? Hmm… czyżby Sylwester chciał coś przez to powiedzieć?
myślę, że przekaz podprogowy pod tytułem 'wg mnie contador koksuje’ jest aż nie przyzwoice oczywisty i widoczny w tej wypowiedzi
jak ci sie nudzi sciganie to idz na piwo.to tak jaby miec pretesie do garbrego ,ze ma proste dzieci.ciekaw jstem czy byles znudzony jak amerykaniec wzial 7 razy tdf.moze blysniesz zeby przerwac te nude.