Fabian Cancellara (Leopard Trek):
„Cieszę się, choć nie udało się wygrać. Przyjechałem tu aby zwyciężyć, drużyna bardzo dobrze mi pomagała, bardzo się starałem, ale tym razem się nie udało. Próbowałem też odskoczyć w pojedynkę, ale zaraz na plecach pojawiali się pozostali. Był to jeden z najlepszych finiszów w moim życiu, ale Goss był nie do pokonania. Czego brakowało? Nogi, przecież nie silnika… Teraz zamierzam świętować urodziny w rodziną, w następnym tygodniu jadę do Belgii. Wrócę tu w przyszłym roku, aby spróbować ponownie.”
Alessandro Ballan (BMC):
„Końcówka nieco odbiegała od „normy”. Wraz z zespołem bardzo ładnie kontrolowaliśmy sytuację. W końcówce jeden z zawodników przede mną upadł. Mi udało się uniknąć kraksy, jednak musiałem się zatrzymać, przez co straciłem dużo energii. Cóż tym razem się nie udało. Mam nadzieję się zrewanżować już za tydzień w Belgii podczas Gent – Wevelgem.”
Philippe Gilbert (Omega Pharma Lotto):
„Jestem zadowolony, choć zabrakło trochę szczęścia, na ostatnich 10 kilometrach jechałem sam, nie miałem nikogo do pomocy z drużyny. Próbowałem atakować w kilku miejscach, na finałowym podjeździe, następnie 2 km przed metą. Nie udało się. Walczyłem też na finiszu, ale Goss był za silny.”
Matthew Goss (HTC-Highroad):
W końcówce, na podjeździe pod Poggio, starałem się trzymać czołówki, wiedziałem że jest to decydujący moment wyścigu. Naprawdę nie spodziewałem się zwycięstwa, ale w końcówce zrobiłem to co powinienem był zrobić, nawet bez pomocy kolegów udało się odnieść triumf.”