Matthew Harley Goss (HTC-Highroad) wygrał 3. etap oraz został liderem wyścigu Paryż-Nicea. Australijczyk pokonał rodaka Heinricha Hausslera (Team Garmin-Cervelo) oraz Rosjanina Denisa Galimzyanova (Katusha Team), który w tym roku ma wyraźnego pecha do drugich i trzecich miejsc. Maciej Paterski (Liquigas-Cannondale) był 77.
3. etap prowadził z Cosne-Cours-sur-Loire do Nuits-Saint-Georges. Zapowiadało się że ten odcinek nieco bardziej zamiesza w czołówce klasyfikacji generalnej, ponieważ w finałowej fazie na kolarzy czekała premia górską 2. kategorii Côte de Bécoup (5.1 km,5.3 %), skąd do mety zostawało już około 10 kilometrów. W sumie tego dnia, kolarze musieli pokonać dystans 202 km.
Już na pierwszych kilometrach zaatakowała grupka w składzie: Cedric Pineau (FDJ), Jussi Veikkanen (Omega Pharma-Lotto) oraz młodzi zdolni, Cyril Gautier (Europcar), Romain Hardy (Bretagne Schuller) i Biel Kadri (AG2R La Mondiale). W najlepszym dla siebie momencie, uciekinierzy mieli ponad 5 minut przewagi.
Kiedy zawodnicy dojechali do wspomnianego już Côte de Bécoup, czołówka była w zasięgu wzroku zasadniczej grupy. Na atak zdecydował się waleczny Mistrz Francji, Thomas Voeckler (Europcar). Byłemu liderowi Tour de France, kiedy wyprzedzał grupkę, na koło wsiadł Kadri i przez kilka kilometrów próbowali jeszcze walczyć o dojechanie we dwójkę do mety. Jednak przez ekipy Liquigas oraz HTC-Highroad, nie było im to dane. Dwójka Francuzów została złapana na 5 kilometrów przed kreską.
W końcówce doszło do kilku groźnych kraks. W jednej z nich ucierpiał Peter Sagan (Liquigas-Cannondale), który na ostatnim zakręcie około 300m przed metą stracił przyczepność i upadł na środku drogi, zahaczając niechcąco kolarza Quick-Stepu i kilku innych zawodników. Ostatecznie najlepszy okazał się Goss, pokonując Hausslera oraz Galimzyanova.
W generalce młody Australijczyk ma 2 sekundy przewagi nad Thomasem De Gendt (Vacansoleil) oraz 6 nad Hausslerem. Maciej Paterski jest 32. ze stratą 16 sekund.