Andy Schleck potrzebował samotności i czasu, aby podczas Tour de France 2010 odrobić 39 sekund do Alberto Contadora. „Nie byłem zmęczony fizycznie. Byłem słaby psychicznie, wyczerpany i bardzo rozczarowany”, powiedział francuskiej gazecie L’Equipe.

„Dopiero kiedy wchodziliśmy na podium w Paryżu i zobaczyłem Contadora w żółtej koszulce, uświadomiłem sobie, że przegrałem Tour, spadło to na mnie jak głaz”, powiedział. „Musiałem odizolować się, zachować dystans„.

Schleck, który w 2010 ścigał się dla Saxo Banku, przyznał że punktem zwrotnym w Tourze był 15. etap, gdy w decydującym momencie spadł mu łańcuch. Podczas gdy Luksemburczyk walczył ze sprzętem,  Alberto Contador zaatakował i zdobył koszulkę lidera, którą zachował do końca.

„Gdyby nie ten incydent, Contadorowi nie było by tak łatwo. Mam do niego o to żal, opowiada Andy.

25-latek, który teraz jeździ dla Leopard Trek, powiedział także że ich „uścisk” na Tourmalet, kilka etapów później nie był żadnego rodzaju „show”, które miało pokazać jak bardzo się „uwielbiają”, ale miłym gestem Hiszpana.

„Położyliśmy sobie ręce na ramiona. To miało oznaczać coś w stylu – patrz, jesteśmy przyjaciółmi (….) Ale on wie, co myślę o nim, i również wie że jeśli znów przydarzy się nam podobna sytuacja, to ja nie poczekam jeśli będzie miał defekt”.

Foto: www.corvospro.com

Poprzedni artykułPlany startowe Heinricha Hausslera
Następny artykułMariusz Muleronek nie żyje…
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments