Heinrich Haussler ma nadzieję, że w 2011 roku ze swoją nową ekipą Garmin-Cervelo, sięgnie po sukces. Australijczyk chce pokazać się z dobrej strony w klasykach i ma nadzieję, że planów nie pokrzyżuje mu kontuzja kolana, z którą zmagał się w zeszłym roku.

Australijczyk rozpocznie sezon od Tour of Qatar, gdzie zajął dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej przed rokiem. Swój pobyt na bliskim wschodzie przedłuży o Tour of Oman.

Haussler pominie inaugurujące sezon europejski, belgijskie klasyki w tym Omloop Het Nieuwsblad, gdzie zajął drugie miejsce w 2010 roku. Jego pierwszym wyścigiem na starym kontynencie będzie Paryż-Nicea. Stamtąd uda się na Mediolan-San Remo, z nadzieją na powtórzenie swojego sukcesu z 2009 roku, kiedy to zajął 2. miejsce.

Następnie pojedzie: Dwars Door Vlaanderen, E3 Prijs Vlanderen, Tour of Flanders a wiosenną kampanię klasyków zakończy na Paris-Roubaix.

25-latek ma nadzieję, że ubiegłoroczne problemy z kolanem zniknęły na dobre i spokojnie będzie mógł walczyć o tytuł lidera na sprinty w swojej ekipie. Przypomnijmy, że w Garmin-Cervelo ścigają się również: Mistrz Świata Thor Hushovd i Tyler Farrar.

Poprzedni artykułSylwester Szmyd: „Zgrupowanie na Sardynii za nami”
Następny artykułAndy Schleck ma żal do Contadora
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments