Ivan Basso wyjechał z Paryża w poniedziałek po południu wraz z żoną i rodziną aby wrócić do Włoch po nieudanej próbie powalczenia w Tour de France.
Basso miał dobrze pojechać we francuskim wyścigu, po tym jak w maju triumfował w Giro d’Italia.
Miał nadzieję na walkę o żółtą koszulkę lub o wygraną etapową, po tym jak po dyskwalifikacji powrócił na trasę Tour de France. Plany Włocha pokrzyżowało zapalenie oskrzeli w Pirenejach oraz zmęczenie po Giro. W konsekwencji w klasyfikacji generalnej zajął 32. miejsce, 59:33 za zwycięzcą Alberto Contadorem (Astana).
Teraz jest tylko szczęśliwy z tego, że powrócił na wyścig i zobowiązał się wystartować jeszcze w TdF, nawet jeśli jego kariera zmierza ku końcowi.
„Nie jestem zadowolony z ogólnego wyniku – to na pewno – ale jestem szczęśliwy, że jechałem w Tour de France po pięciu latach nieobecności,” powiedział Basso dla Cyclingnews.
„Szczerze mówiąc, nie sądziłem że mogłem zrobić coś więcej niż zająć miejsce w top 10 wyścigu. Byłem trochę zmęczony po wygranej w Giro, ale nie zrezygnował bym z różowej koszulki na miejsce w pierwszej 10 w Tour de France. Denis Mienszow wygrał Giro w zeszłym roku i był na podium w Tour de France w tym roku. Contador zdominował wyścig rok temu, teraz zwycięstwo nie przyszło mu już tak łatwo. ”
Basso wierzy, że w przyszłym roku pokaże się we Francji z nieco lepszej strony: „Chodź mam już 33 lata to celuję w pierwszą trójkę. Nie ukrywam, że priorytetem dla mnie jest Giro,” kończy Basso. .