Adam Hansen (HTC-Columbia) nie wystartował do 2. etapu Tour de France z powodu obrażeń jakich doznał podczas niedzielnej kraksy. Australijczyk złamał lewy obojczyk na 60 kilometrów przed końcem 1. odcinka TdF.
Pomimo dość bolesnego obrażenia, Australijczyk ukończył etap, jadąc nawet w finałowych kilometrach na czele peletonu, pomagając w rozprowadzeniu Marka Cavendisha.
„To dla mnie niesamowite rozczarowanie. Nie mogłem doczekać się startu w Tourze i jest mi przykro, że ekipa musi jechać dalej beze mnie. Brałem udział w jednej z głupich kraks, które spowodowane zostały banalnymi kontaktami między kolarzami. Widziałam, że coś leży na drodze, jednak zanim zareagowałem uderzyłem w to i straciłem panowanie nad rowerem. Większości kolarzy udało się mnie ominąć, niestety ja w ostatniej chwili uderzyłem w koło zawodnika, który był przede mną i upadłem na asfalt.” opowiada Hansen.
Drużyna HTC-Columbia podała, że Hansen zostanie przewieziony do szpitala w Hamburgu, gdzie specjaliści zajmą się jego obrażeniami.
Szef ekipy Bob Stapleton pochwalił swojego kolarza, który kontuzjowany przejechał metę w Brukseli.
„Adam pokazał dziś wielką lojalność wobec drużyny kończąc etap i wykonując przy tym swoje zadania. On jest niezwykle cennym zawodnikiem dla naszej drużyny i z pewnością zabraknie go w dalszej części rywalizacji. Jednak zdrowie zawodnika jest najważniejsze” kończy Stapelton.