Carlos Sastre traci do lidera Vinokurova ponad siedem minut, jak sam twierdzi, szansa na zwycięstwo oddaliła się znacznie, ale to dopiero pierwszy tydzień rywalizacji. Hiszpan zajmuje miejsce w połowie drugiej dziesiątki w klasyfikacji generalnej.
Hiszpan zaliczył tę samą kraksę, co Nibali podczas 7. etapu. To już drugi upadek Sastre podczas tegorocznego Giro. Wczoraj na mecie, Hiszpan wyglądał bardzo źle, widać było, że ten etap zupełnie go wykończył, stracił ponad 5 minut do zwycięzcy, Cadel’a Evans’a.
„To był bardzo trudny etap”, mówił na mecie wykończony Sastre. „Ucierpiałem podczas upadku i potem ciężko mi już było kręcić. Do tego doszły problemy z tylną przerzutką. Gdyby nie Xabi Tondo mój wynik byłby o wiele gorszy. On wykonał niesamowitą pracę, niezmiernie mi pomógł”.
Sastre przyjechał na Giro by wygrać. Teraz Hiszpan mówi: „Giro to nie wyścig dla mnie. Najważniejsze to teraz szybko odzyskać siły po upadku i spróbować zmniejszyć stratę. Do końca wyścigu jeszcze daleko, zobaczymy jak się to potoczy”, powiedział Hiszpan po wczorajszym etapie.
Wkrótce na trasie pojawią się góry, które dają Sastre możliwość odrobienia czasu. Nie od dziś wiadomo, że Hiszpan jest świetnym góralem.
Galopente