Pomimo tego, iż Michael Rasmussen (Miche) w sezonie 2009 był zawieszony za unikanie kontroli antydopingowych, UCI aż 13 razy skontrolowała duńskiego kolarza.
Spowodowało to włączenie 35-latka do programu tzw. paszportów biologicznych, mimo tego że ekipa dwukrotnego zwycięzcy klasyfikacji górskiej Tour de France (2005 i 2006) Miche, posiada status ekipy Continental.
„Cały czas rozważaliśmy ewentualny powrót Rasmussena do profesjonalnego ścigania, dlatego cały czas był poddawany kontrolom. Mimo tego, że Rasmussen będzie teraz jeździł dla ekipy z tzw trzeciej dywizji a paszporty biologiczne dotyczą jedynie ekip ProTour i Professional-Continental, nadal będzie częścią programu” skomentował sytuację rzecznik prasowy UCI Enrico Carpani.
Właściciel zespołu Miche, Marco Tozzi, na łamach portalu feltet.dk powiedział, że angaż Rasmussena ma przyspieszyć proces przyznania licencji Pro-Continental jego ekipie: „Chcemy wystąpić w Giro d’Italia i innych największych wyścigach. Dlatego musimy uzyskać tą licencję” powiedział Tozzi.
Rasmussen został zawieszony na dwa lata. Były zawodnik ekipy Rabobank nie stawił się w 2007 roku czterokrotnie na kontrolach. Oprócz tego podawał fałszywe miejsca swojego pobytu. Rzekomo popularny „Chicken” miał trenować w Meksyku tym czasem widziano go we Włoszech.