„31 stycznia wysiadłem we Florencji z autobusu, po 24h podróży z Polski by zrealizować marzenie bycia zawodowym kolarzem, wtedy nie przypuszczałem nawet, że będę mógł być we włoskich grupach zawodowym kolarzem tak długo, a jednak…

Po powrocie z Gran Canari nie byłem w domu nawet 24h, wyjechałem do Monte Carlo bo prognozy na weekend nie były zbyt ciekawe. W samym MC dziś rano jednak padał śnieg i były zaledwie trzy stopnie, coś niebywałego w tym regionie. Myślę, że dużo dobrej roboty wykonanej na Canari nie pójdzie na marne, jeszcze tylko trzy dni treningów w domu i lecę w piątek z liderami ekipy na Teide. Basso, Pelli, Nibali i Kreuzinger i ja, dwa tygodnie na wysokości. Jestem spokojnej myśli przed nadchodzącym sezonem, wszystko dobrze się układa.”

Poprzedni artykułVinokourov: „Triumf Contadora w TdF to cel numer jeden”
Następny artykułGiro della Reggio Calabria: Muraglia wygrywa trzeci etap, aktywni Polacy
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments