szmyd

Drugi z Polaków startujących w Giro opowiada o I etapie.

„Nie ma chyba bardziej stresującej rzeczy w tym sporcie od drużynówki. Moje ósme Giro pod rząd. Czas leci, pamiętam dokładnie to pierwsze z 2002 roku…

Drużyna pojechała dobrze, równo, tracąc trochę rytm w drugiej połowie dystansu. Jesteśmy tu żeby walczyć o zwycięstwo końcowe tak więc do pozostałych liderów porównując nie bylo źle. Cieszę się, że zaraz będą góry. Nie wydaje mi się że dużo jeszcze potrzebuję aby być w pełni formy, ale o tym tak naprawdę przekonam się już za parę dni.

Dla wszystkich miłośników wina polecam krajobrazy trzeciego etapu do Valdobiadene, jedynego regionu w którym produkuje się Prosecco – znakomite, lekkie wino musujące, które między innymi robi Marzio Bruseghin. Bardzo ładne miejsce, wczoraj przejechaliśmy ostatnie kilometry tego etapu popijając w Valdobiadene wspomniane już winko.”

Źródło: www.sylwesterszmyd.blogspot.com

Foto: www.sylwesterszmyd.blogspot.com

Poprzedni artykułHuzarski opowiada o I etapie Giro
Następny artykułGaleria zdjęć z V Rakietowej jazdy na czas. Zapraszmy.
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments