Drużyna Astana wydała oświadczenie, w którym przeprasza za to, że podczas ostatniego etapu Tour de Yorkshire do Leeds, omal nie potrąciła marszala wyścigu, który stał na wysepce i kierował ruchem.
Zdarzenie uwiecznił na amatorskim nagraniu jeden z kibiców. Widać na nim, że po tym, jak przejechali uciekający kolarz, peleton oraz kilka samochodów innych drużyn, auto Astany zbyt szybko wzięło prawy zakręt i wjechało w wysepkę oraz znajdujący się na niej znak drogowy. Na szczęście nie było już na niej marszala, który wykazując duży refleks, ocalił sobie zdrowie, a może nawet życie.
Team Astana car crash #TDY2018 #TourDeYorkshire2018 pic.twitter.com/l3ZUr4Ipfz
— Nathan Currie (@nathlukecurrie) 6 maja 2018
Kazachska drużyna wydała oświadczenie z przeprosinami oraz zapewniła, że skontaktowała się zarówno ze znajdującym się w stanie zagrożenia marszalem, jak i z organizatorami wyścigu.
Jest nam bardzo przykro z powodu incydentu z udziałem naszego samochodu. Dyrektor sportowy, który prowadził samochód, skontaktował się z organizatorami wyścigu natychmiast po wyścigu i przekazał nasze przeprosiny. Próbujemy skontaktować się również z marszalem. Jest nam bardzo przykro i nie chcemy, żeby taka sytuacja powtórzyła się w przyszłości
– napisała Astana.
Zwycięzcą klasyfikacji generalnej został Greg Van Avermaet (BMC Racing Team).