Po wielu tygodniach oczekiwania, wczoraj stało się jasne, iż Przemysław Niemiec kolejny sezon spędzi w ekipie UAE Team Emirates. Jeden z najbardziej doświadczonych polskich kolarzy nie kryje, że jest to dla niego bardzo dobra sytuacja.
Perturbacje kontraktowe etapowego zwycięzcy Vuelta a Espana trwały w najlepsze już od wielu tygodni, a nawet miesięcy. Sam Niemiec nie do końca wiedział co stanie się dalej z jego karierą. Ostatecznie jednak udało mu się przedłużyć kontrakt z dotychczasowym pracodawcą, co idealnie wpisało się w jego wizję ostatnich lat w peletonie.
Rozmowy trwały bardzo długo. Raz wydawało się, że jesteśmy bliscy porozumienia, chwilę później wszystko wracało do punktu wyjścia. Na szczęście, w końcu się udało. Wszystko było ustalone już jakiś czas temu, lecz nie mogłem nic mówić, dopóki zespół nie opublikował odpowiedniej informacji. Przez cały ten czas wierzyłem w nowy kontrakt. Nie byłem mentalnie gotowy na zakończenie kariery. Miałem w peletonie swoje pięć minut i chcę mieć możliwość samemu zdecydować kiedy skończę z rowerem
– powiedział kolarz UAE Team Emirates w rozmowie z naszosie.pl.
Były górski mistrz Polski przyznał również, że w przyszłym sezonie podejmie ostateczną decyzję o swojej przyszłości.
Na pewno w przyszłym roku przyjdzie czas na odpowiednie ruchy. Myślę, że decyzja zapadnie w okolicach połowy sezonu
– dodał Niemiec.
Jeden z najlepszych polskich kolarzy w historii nie krył też wdzięczności wobec szefa ekipy, który ponownie mu zaufał, dając kolejną szansę.
Jestem niezmiernie wdzięczny Giuseppe Saronniemu, który dał mi kolejną szansę. Myślę, że w szczególności moje doświadczenie przyda się w zespole. Mamy w składzie wielu młodych kolarzy, którym z pewnością będę chciał przekazać swoją wiedzę. Nie ukrywam, że 7 lat współpracy też na pewno miało znaczenie. Trochę solidnych wyników w tym czasie wykręciłem. Do tego wydaje mi się, że udaje mi się szybko z każdym dogadać, co też mogło być wzięte pod uwagę jako plus. Co ciekawe, o zdanie zapytani zostali też inni kolarze. Cieszę się, że także oni się za mną wstawili
– zakończył kolarz UAE Team Emirates.