Emocje po biciu rekordu w jeździe godzinnej przez Jensa Voigta już nieco opadły, zatem przyszedł czas na analizy tego występu. Oto wypowiedź bohatera wczorajszego wieczoru, który opowiada o samej jeździe, przygotowaniach oraz wyrzeczeniach.
Zacząłem zbyt szybko, ale to charakterystyczne dla mnie, że nie potrafię siebie do końca kontrolować. Ale byłem w dobrej formie, idealnie się do tego przygotowałem. Po 20 minutach zyskałem jedno okrążenie, więc byłem spokojny. Od 20. do 40. minuty czułem się komfortowo, ustaliłem odpowiednią dla siebie prędkość i wciąż trochę zyskiwałem. Myślałem tylko o tym, aby nie przekraczać ustalonej prędkości, aby trzymać się czarnej linii, oraz aby utrzymywać aerodynamiczną pozycję.
Siedzenie w takie pozycji na siodełku przez godzinę jest naprawdę trudne. Miejsce, na którym siedziałem zaczęło mnie boleć, starałem się więc po mijających okrążeniach je odciążać. Cieszę się, że nie będę musiał siedzieć na tym w najbliższych dniach! Pamiętam, jak Chris Boardman chodził po swojej próbie, a ja nie byłem od tego daleki. Chris był moim kolegą z pokoju w 1997 roku, więc nie mogłem wymarzyć sobie lepszego pożegnania.
Zawsze myślałem, że chciałbym kiedyś pobić rekord w jeździe godzinnej. Nie mogliśmy jednak ogłosić tego w Kolorado, ponieważ nie wiedzieliśmy kiedy i gdzie będzie to miało miejsce. Wiedziałem tylko, że muszę mocno trenować. Trzy razy w tygodniu byłem na torze, a do domu jeździłem tylko w weekendy. Moje dzieci narzekały na tę sytuację. Nie mogłem na przykład zobaczyć, jak moja córka po raz pierwszy poszła do szkoły. Na szczęście teraz będę miał dla nich więcej czasu.
Statystyki bicia rekordu w jeździe godzinnej przez Jensa Voigta:
Liczba okrążeń: 204
Cel: 17,7 s na jedno okrążenie
14 okrążeń przejechał wolniej niż zakładano
5 okrążeń przejechał szybciej niż zakładano
Oficjalny dystans: 51,110 km
Foto: Trek
Marta Wiśniewska
Dziwne by było, gdyby nie pobił tego rekordu na tym sprzęcie. Mówienie, że pobił rekord Sosenki to manipulacja i tyle.
W takim razie jak można porównywać wszystkie inne rekordy na przykład z zawodów lekkoatletycznych. Technologia idzie do przodu i rekordy są bite. Manipulacją bym tego nie nazwał. Żeby bicie rekordów było miarodajne zawodnicy musieliby przestępować do prób na identycznym sprzęcie, przy identycznych warunkach. Jest to niestety niemożliwe.
W lekkoatletyce akurat najmniej się zmienia, a tu to aż bije po oczach. O rekordzie będzie można mówić wtedy, kiedy więcej osób podejdzie do jazdy godzinnej na tych zasadach.