Chris HornerChris Horner opuścił wczoraj po południu szpital we włoskim Lecco, gdzie trafił 11 kwietnia po wypadku na treningu. Amerykanin odczuwa jeszcze ból, który uniemożliwia mu treningi, ale cieszy się, że tak się to wszystko skończyło.

Do wypadku doszło w wąskim i ciemnym tunelu. Horner został uderzony przez samochód marki Range Rover, którym kierował 70-letni kierowca z Mediolanu. Kolarz przyznał, że gdyby w czasie, gdy leżał na ziemi przejeżdżał tamtędy jakiś inny samochód, już by nie żył. – Gdyby w momencie mojej kraksy przez ten tunel przejeżdżał jakiś pojazd, już bym był martwy. W tej całej złej sytuacji, miałem sporo szczęścia- mówił po wyjściu ze szpitala.

Kolarz ekipy Lampre-Merida oznajmił także, że nie ma szans, aby stanął na starcie Giro d`Italia. – Nie będę trenował na rowerze przez kilka tygodni. Potem zacznę jeździć na trenażerze, dopiero później na szosie. Być może wystartuję w Tour de France, albo Vuelcie, gdzie broniłbym tytułu. Ale jeszcze nie wiem. Decyzje zapadną we właściwym czasie.

Na koniec Chris Horner wyraził radość z powrotu do domu oraz podziękował personelowi szpitala za opiekę medyczną. Zapewnił także, że wypadek ten nie wpłynie na spadek motywacji, mimo że niedługo skończy on 43 lata.

Foto: bettiniphoto.net

Marta Wiśniewska @mwisniewska20

 

Poprzedni artykułBrabancka Strzała: Piękny triumf Gilberta, Rebellin na siódmym miejscu! (Video)
Następny artykułSylwek Szmyd w szerokim składzie Movistar Team na Giro d`Italia
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
yorg
yorg

Zdrowia,zdrowia i tylko zdrowia,czekam na Vueltę,najpiękniejszy obecnie tour na świecie.