Triumfator klasyfikacji punktowej Tour de France, Mark Cavendish (HTC-Highroad), chce skupić się teraz na Mistrzostwach Świata w Kopenhadze we wrześniu.
W rozmowie z L’Equipe, Cavendish stwierdził, że jego następnym celem jest „stać się mistrzem świata w Kopenhadze, a następnie wyznaczyć sobie nowy cel”.
„Nie będę stopował”, powiedział. „Zbyt wielu zawodników zadowala się wygraną w wyścigach i spędza resztę czasu na oglądanie się za siebie, nie polepszając swoich umiejętności”.
Z dwudziestoma wygranymi etapowymi w Tour de France, 26-letni Cavendish jest na dobrej drodze do pobicia rekordu wszechczasów Eddy`ego Merckxa, czyli 34 zwycięstw. Brytyjczyk przyznaje, że jest zdeterminowany by zdobyć miejsce w panteonie legend kolarskich.
„Chcę, aby moje nazwisko, było kojarzone w historii kolarstwa z grupą największych, czyli np: Merckx, Hinault czy Armstrong”, powiedział Cavendish. „Jak wiele nazwisk może się tam znajdować? Dwadzieścia? Trzydzieści? Nie wiem. Tę listę, może stworzyć każdy fan kolarstwa, to od niego zależy kto tam zasiądzie. Ale ja chcę, by moje nazwisko również się tam znalazło”.
Andrzej
Prędzej Cavendish zzielenieje na podjazdach Kopenhaskich niż wygra MŚ.
Na mojej liście wielkich kolarzy, Cavendish już dawno jest, ale jeśli zostanie mistrzem świata, to ja nie mam nic przeciwko. Sprinty w kolarstwie wyglądają następująco: Dwustu gości jedzie ile może, daje z siebie wszystko, a na końcu i tak wygrywa Cevendish 😀