Jeden z głównych faworytów sprinterskich etapów musiał zrezygnować z walki już po czterech dniach.
Niemiecki kolarz ma już na swoim koncie 10 etapowych triumfów na Vuelta a Espana i w tym roku polował na kolejne sukcesy. Na drugim odcinku powstrzymał go jednak wiatr, a na czwartym choroba. Jak się okazało – dolegliwości były na tyle silne, że Degenkolb musiał wycofać się z wyścigu.
Przyjechałem tu w dobrej formie z dwoma zadaniami: wygrać etap i pomóc Alberto Contadorowi w uzyskaniu naprawdę dobrego wyniku w ostatnim wyścigu w roli zawodowca. Niestety dwa dni temu się rozchorowałem i to by było na tyle. Próbowałem walczyć licząc na regenerację, ale nie byłem w stanie oddychać – to uniemożliwia jazdę
– powiedział Degenkolb.
Zwycięzca dwóch monumentów ma za sobą średni sezon – wygrał tylko raz (etap na Dubai Tour), a poza tym przyjeżdżał wysoko we wszystkich „brukowanych” klasykach. Niestety nie udało się dołożyć kolejnego triumfu – Degenkolb przyznaje, że mocno go to frustruje. Zapalenie oskrzeli, które aktualnie przechodzi, nie powinno przeszkodzić w zbudowaniu odpowiedniej formy na mistrzostwa świata w Bergen, na których sprinter ma być liderem reprezentacji Niemiec.