fot. Jumbo-Visma

Choć do rozpoczęcie Tour of Britain pozostało jeszcze trochę czasu (wyścig zaczyna się 3 września), to znamy już jedną z głównych gwiazd imprezy. Będzie nią Wout Van Aert.

Jeśli Belg nie pojawi się w ciągu kilku najbliższych dni na trasie żadnego innego wyścigu, będzie to dla niego pierwszy start od czasu niedawnych mistrzostw świata w Glasgow. Od czasu czempionatu, który zakończył ze srebrnym medalem w wyścigu ze startu wspólnego i 5. miejscu w jeździe indywidualnej na czas nie wrócił jeszcze na szosie. Teraz wiemy, że najpóźniej zobaczymy go na szosie na początku września podczas Tour of Britain.

Mający już 28 lat na karku Belg do tej pory w Wielkiej Brytanii startował tylko raz, jednak do tej pory może się pochwalić stuprocentową skutecznością. Podczas swojego jedynego występu w największym etapowym wyścigu na Wyspach Brytyjskich wygrał bowiem cztery etapy i całą klasyfikację generalną.

O tym, jak duże szanse ma na powtórzenie tego wyniku zawodnik Jumbo-Visma więcej będzie można zapewne powiedzieć dopiero za jakiś czas. Wszystko przez stosunkowo odległy termin rozpoczęcia wyścigu – wciąż nie znamy rywali, którzy spróbują rzucić mu rękawicę, a nawet kolegów, którzy będą mu towarzyszyć. Możemy być jednak pewni, że w następnych dniach kolejne znaki zapytania będą stopniowo znikały.

Poprzedni artykułJasper Philipsen: „Musiałem szybko podejmować decyzje” [wypowiedzi]
Następny artykułTour de l’Avenir 2023: Upały we Francji. Piąty etap wystartował wcześniej niż poczatkowo planowano
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments