Dzięki wygranej w Vuelta a Espana i dobrej jeździe podczas Giro d’Italia, Vincenzo Nibali jest już uznawany za jednego z największych faworytów do sukcesu w Giro 2011.
Pod nieobecność Ivana Basso na prezentacji trasy wyścigu dookoła Włoch, Nibali znajdował się w centrum uwagi dziennikarzy podczas uroczystości w Turynie i nie bał się powiedzieć, że będzie startował w tym wyścigu z zamiarem zwycięstwa.
W tym roku zajął trzecie miejsce na podium, pomagając przy tym Basso w wygranej. Duet Liquigasu w przyszłym sezonie ma zamiar podzielić się rolami. Bardziej doświadczony Basso ma być w najlepszej dyspozycji podczas Tour de France, z kolei Nibali pierwsze skrzypce ma odgrywać podczas swojego narodowego Touru.
„Po ukończeniu Giro na trzecim miejscu oraz sukcesie w Vueltcie, myślę że w przyszłym roku mogę pokusić się o sukces w swoim narodowym Tourze,” powiedział Nibali.
„Prawdopodobnie będę liderem swojego zespołu, ale to okaże się dopiero pod koniec wyścigu. Zobaczymy co stanie się na szosie. Na papierze, trasa wydaje się być dla mnie doskonała.”
„To trudne Giro z ciężkimi etapami, można powiedzieć że jest bardzo podobne to tegorocznej Vuelty. Jednak już pokazałem, że w takim terenie potrafię sobie również poradzić. Końcowa czasówka jest płaska i szybka, taka jaką lubię. To może być dobry etap to przypieczętowania dobrego występu w całym wyścigu,” zasugerował Nibali.