Poszukują Państwo znakomitej książki o nietuzinkowym kolarzu? Już niedługo w księgarniach pojawi się lek na całe zło! Mowa o autobiografii Thomasa De Gendta, która z pewnością będzie jedną z ciekawszych pozycji w kolarskiej bibliotece.
Nie od dziś wiadomo, że Thomas De Gendt to jedna z najbarwniejszych postaci w zawodowym peletonie. Trudno znaleźć na świecie kibica, który nie szanowałby Belga za jego dokonania i przede wszystkim wspaniały charakter. Sam zawodnik postanowił jednak pokazać swoją karierę z nieco innej strony, pokazując w swojej autobiografii o tytule „Solo” zarówno pozytywy, jak i negatywy jego kolarskiego życia.
Ludzie znają mnie jako człowieka miłego i zabawnego, lecz nie zawsze tak wygląda moje życie. Chciałem też przekazać drugą stronę układanki. W ten sposób książka stała się niezwykle osobista. Jestem bardzo ciekawy, jak kibice na nią zareagują.
W czasie pracy nad książką przejrzałem wszystkie skrzynki, w których moja żona zbierała materiały prasowe o mnie. Każdy wycinek przywoływał pewne wspomnienia, o których nawet nie miałem pojęcia. To była prawdziwa podróż do wnętrza własnej duszy.
Sam pomysł na napisanie książki pojawił się kilka lat temu, kiedy wszystko widziałem w czarnych barwach. Wiele rzeczy nie miało dla mnie sensu. Jako zawodnik spędzasz bardzo mało czasu w domu i wydawało mi się, że jestem w nim intruzem. Myślę, że to nie tylko moje odczucia. Tym bardziej więc cieszę się, że byłem w stanie podjąć ten temat
– powiedział De Gendt w rozmowie z Het Nieuwsblad.
Na ten moment nie wiadomo, czy książka doczeka się przekładu na język polski. Miejmy nadzieję, że tak się stanie, gdyż może to być prawdziwa bomba.