Ze względu na pandemię koronawirusa w świecie kolarskim panuje pustka. Po zakończeniu Paryż-Nicea trzeba będzie długo poczekać na kolejny wyścig. W kwarantannie przebywa chociażby Roman Kreuziger.
W sobotę zakończył się wyścig Paryż-Nicea. Kolarze startujący w tej imprezie byli zagrożeni zakażeniem koronawirusem. Na szczęście, jak dotąd nie ma negatywnych informacji na ten temat. Uczestnicy „Wyścigu ku słońcu” wrócili do krajów i czeka ich dłuższa przerwa. W przypadku Romana Kreuzigera nie obyło się bez przeszkód.
Drugi dzień kwarantanny. Wróciłem do domu z wyścigu Paryż-Nicea. Podróż była utrudniona, ale można było się tego spodziewać. Lot z Frankfurtu został odwołany. Pożyczyłem samochód i wróciłem do Pilzna
– napisał w mediach społecznościowych Kreuziger.
Po powrocie z Francji czeski kolarz przechodzi kwarantannę. Przez dłuższy czas nie będzie mógł także trenować na zewnątrz. Zgodnie z decyzją rządu Czesi mogą opuszczać domy, tylko kiedy muszą – w przypadku wyjścia do pracy czy do sklepu.
Kwarantanna mnie ogranicza. Nie ma żadnych wyścigów. Nie mogę trenować inaczej niż w domu na trenażerze. Będę przestrzegać zasad. Musimy zatrzymać wirusa. Stanie się to tylko, kiedy będziemy przestrzegać instrukcji. Skończy się to za kilka tygodni lub miesięcy. Potem wszystko wróci do normy
– zakomunikował zwycięzca Amstel Gold Race 2013.
Roman Kreuziger to kolejny sportowiec, który zachęca innych do pozostania w domu, aby chronić się przed zakażeniem. Dla kolarza taka sytuacja jest okazją dla spędzenia czasu z najbliższymi. Kolarze niewiele dni w roku przebywają w domu.
Będzie dobrze. Traktuję to również jako okazję do spędzenia czasu z rodziną. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem 14 dni w domu. Proszę, aby każdy kto jest poddany kwarantannie, jej nie opuszczał
– napisał Czech.
Kolarz NTT Pro Cycling w Paryż-Nicea zajął 24. miejsce w klasyfikacji generalnej. W dalszych planach Czech miały być Tryptyk Ardeński i Tour de France. Dalsza przyszłość wyścigów w tym sezonie nie jest jeszcze znana.