fot. Jumbo-Visma

Tom Dumoulin nieco inaczej wyobrażał sobie rozpoczęcie sezonu. W ostatnim czasie kolarz zamiast ściganiem, musiał zajmować się odwoływaniem kolejnych startów. Na szczęście wiele wskazuje na to, że już niedługo znów zobaczymy go na szosie.

Holender miał ten sezon rozpocząć już dwa tygodnie temu startem w Volta a Valenciana. Niestety nic z tego nie wyszło, a niedługo później Jumbo-Visma ogłosiło, że jego nowy nabytek nie wystartuje także w odbywających się miesiąc później Tirreno-Adriatico i Mediolan-San Remo. Długo nie było wiadomo, co było przyczyną niedyspozycji “Motyla z Maastricht”, ale na szczęście niedawno zagadka została rozwiązana.

Jak zapewne wszyscy doskonale wiecie, w ostatnim czasie nie czułem się najlepiej. W zeszłym tygodniu w moim jelicie znaleziono pasożyta, więc znów musiałem poddać się leczeniu. Na szczęście teraz czuję się znacznie lepiej. W ostatnim czasie odbyłem kilka udanych treningów, dlatego już nie mogę się doczekać momentu, w którym poznam datę debiutu w nowych barwach i cele na ten sezon. Wiem, że nadejdzie już niebawem. Będę informować was na bieżąco.

– napisał Dumoulin na swoich social mediach.

Przypomnijmy, że przerwa 29-latka od startów trwa już od czerwca, gdy zdecydował się na zakończenie swojego występu w Criterium Dauphine po sześciu etapach. Wtedy okazało się, że nie jest jeszcze gotowy na powrót do ścigania po kraksie, w której wziął udział dokładnie miesiąc wcześniej podczas Giro d’Italia.

Od tego czasu nie widzieliśmy go już na szosie. Na szczęście, choć Holender nie podał jeszcze dokładnego terminu swojego powrotu do ścigania, to wszystko wskazuje na to, że stanie się to już niebawem.

Poprzedni artykułTomasz Marczyński w składzie Lotto Soudal na Ruta del Sol
Następny artykułGeraint Thomas: „Walkę w klasyfikacji generalnej zostawiam innym”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments