fot. Bahrain McLaren

Za Ivanem Garcią Cortiną świetny rok. Hiszpan ma jednak nadzieję, że kolejny będzie jeszcze lepszy.

Poprzedni sezon był dla zawodnika Bahrain – McLaren przełomowy. Wielokrotnie miał okazję by powalczyć na własny rachunek i często wykorzystywał ją w stu procentach. Przyzwoicie prezentował się w wiosennych klasykach, a w maju podczas Tour of California zaliczył swoje pierwsze zwycięstwo w karierze. W kolejnych miesiącach kontynuował bardzo dobrą passę, notując dobre lub bardzo dobre wyniki w takich wyścigach jak Tour de France, Binck Bank Tour czy GP Montreal.

Dzięki temu pozycja Hiszpana w zespole wzrosła. Dlatego w nadchodzącym roku, nawet mimo tego, że ekipę z Bahrajnu wzmocni kilku świetnych zawodników – choćby Wout Poels – zwycięzca Liege-Bastogne-Liege z 2016, znów powinien dostać wiele szans dla siebie.

W tym roku chcę zrobić kolejny krok naprzód. Już w zeszłym sezonie widziałem, że mogę dobrze radzić sobie w klasykach. Teraz chciałbym dołożyć do tego więcej zwycięstw na wiosnę, a później wziąć udział w Tour de France. Oczywiście we Francji chciałbym pokazać się z dobrej strony, ale moim celem numer jeden są klasyki – zobaczymy na co mnie w nich stać

– mówił hiszpańskiej Marce.

Chyba jedynym słabszym momentem Hiszpana w minionym sezonie były mistrzostwa świata w Yorkshire. Wprawdzie trasa kolarskiego mundialu doskonale pasowała do jego charakterystyki, ale niestety w Wielkiej Brytanii zmagał się z problemami żołądkowymi, które sprawiły, że nie tylko nie powalczył o wysokie lokaty, ale w ogóle nie ukończył wyścigu. 

Teraz chciałby zmazać tę plamę. Co prawda wie, że ani w Aigle i Martigny, ani w Tokio raczej nie ma szans na czołowe lokaty, ale zależy mu na tym, by pojechać tam i wesprzeć bardzo doświadczonego Alejandro Valverde.

Z tego co wiem, Valverde skupia się na igrzyskach. Jest bardzo zmotywowany, ponieważ olimpijski triumf jest jedną z niewielu rzeczy, których brakuje na jego liście osiągnięć. Zwycięstwo w Tokio byłoby świetnym sposobem na zakończenie kariery. Jeśli miałbym taką możliwość, bardzo chciałbym polecieć do Japonii, ale trasa z pewnością nie będzie pasowała mi tak bardzo, jak ta w Yorkshire. To samo mogę powiedzieć o tegorocznych mistrzostwach świata. W każdym razie bardzo chętnie przyjmę powołanie do kadry, ponieważ zawsze jest to dla mnie świetne doświadczenie.

– zakończył Garcia Cortina.

Poprzedni artykułTim Merlier przedłużył kontrakt z Alpecin-Fenix
Następny artykułTeam Ineos na Santos Tour Down Under 2020 z Dennisem, ale bez Kwiatkowskiego
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments