Matteo Trentin rozmawiając z dziennikarzami podczas Saitama Criterium w Japonii, przyznał, że swoją obecność w CCC Team obok Grega Van Avermaeta widzi jako zaletę. Zdecydował się odejść z drużyny Mitchelton-Scott, ponieważ ta mniejszą wagę przykłada do wyścigów klasycznych. 

W trakcie dwuletniego pobytu w zespole Matta White’a Matteo Trentin odniósł tylko dwa zwycięstwa w wyścigach jednodniowych – został mistrzem Europy w Glasgow i triumfował we włoskim klasyku Trofeo Matteotti. Ma nadzieję, że w pomarańczowych barwach dopisze do swoje palmares więcej sukcesów.

– To dobra sytuacja dla nas obu [dla Trentina i Van Avermaeta]. Kiedy spojrzysz na ostatnie sezony, w końcówkach wyścigów zawsze znajdowaliśmy się w walce o zwycięstwo, zatem będąc w tej samej drużynie, będziemy mogli się uzupełniać. Ja będę szybszy od niego w sprincie z kilkuosobowej grupki, ale on z kolei potrafi rozegrać wyścig wcześniej, korzystając ze mnie jako kogoś z tyłu. Nikt w takiej sytuacji nie będzie chciał mnie doprowadzić do czoła za darmo. W taki właśnie sposób wygrywaliśmy tak wiele wyścigów w Quick Stepie

– powiedział Matteo Trentin.

Włoch zdradził również, że jego poprzednia drużyna Mitchelton-Scott położyła mu ofertę na stole, ale obok niej znalazły się także inne, w tym ta od CCC. Trentin zdecydował się ostatecznie zmienić otoczenie.

– W Mitcheltonie nigdy nie mieliśmy okazji jechać w klasykach na sto procent. Ta drużyna stała się bardziej zorientowana na wielkie toury, zatem naturalne jest, że jeśli poświęcasz się jednej rzeczy, to druga na tym ucierpi. Dostałem propozycję od CCC i zajęło mi dużo czasu, zanim podjąłem decyzję. Ostatecznie zdecydowałem, że się przeniosę

– przyznał Trentin.

Jako najjaśniejszy punkt sezonu 2019 Trentin przywołał swoje solowe zwycięstwo podczas siedemnastego etapu Tour de France do Gap. Po przeciwnej stronie tego sukcesu znajduje się srebrny medal zdobyty na MŚ w Yorkshire, gdzie przegrał tuż przed kreską z Madsem Pedersenem (Dania, Trek-Segafredo). W sumie Trentin stawał w minionym sezonie aż piętnaście razy, a w pierwszej dziesiątce plasował się dwadzieścia dwa razy.

Liczba odniesionych przez niego zwycięstw równa się tym zdobytym przez całą ekipę CCC w sezonie, ale Matteo Trentin rozumie, w jakim punkcie znaleźli się podopieczni Jima Ochowicza w sezonie 2018, gdy zostali bez sponsora i skład musieli formować bardzo późno. Transfery Jana Hirta, Ilnura Zakarina czy Fausto Masnady postrzega jako wzmocnienia i z optymizmem spogląda na przyszły rok.

– Jeśli miałby powtórzyć podtrzymywanie równej formy, jaką prezentowałem w tym roku, byłoby dobrze, ale moim głównym celem jest osiągnięcie większej liczby wartościowych zwycięstw. Do tego jednak potrzebnych jest wiele czynników – trochę lepsze nogi, trochę więcej szczęścia, trochę lepszy moment. W tego typu kolarstwie [jakim są wyścigi klasyczne], wszystko musi się zgrać

– zakończył Włoch.

Poprzedni artykułRigoberto Uran: „Od kraksy nie jeździłem na rowerze”
Następny artykułPierwsza off-roadowa przejażdżka Wouta Van Aerta po kraksie
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments