„Patrząc z boku na rywalizację o tytuł mistrza Polski… myślę sobie, że chciałbym móc kiedyś wystartować wiedząc, że stać mnie na walkę o zwycięstwo. Teraz jednak ważniejsze było odpocząć, po ponad tygodniowej przerwie kręcę od kilku dni.
Bardzo mało zawodników na starcie, biorąc pod uwagę, że startowało wielu ludzi z MTB. Do tego mój serdeczny kolega Michał Olejnik, który jest na co dzień nauczycielem angielskiego i jeździ max cztery razy w tygodniu po 70km, odjeżdżał przez 250km poważnie ryzykując zabranie medalu w momencie gdzie jego czteroosobowy odjazd został skasowany na 2km do mety.
O czym to świadczy niech każdy sobie sam wyciągnie właściwe wnioski… Nie wiem czy prezes miał mimo wszystko podstawy do dumnego spacerowania z głową podniesiona do góry po rynku w Dolsku, bo stan naszego kolarstwa jest coraz cięższy.
Mnie zostaje teraz przygotować się jak najlepiej do TdP, a dalej do Vuelty.”
.
Źródło:www.sylwesterszmyd.blogspot.com
W pełni się zgadzam. Kolarstwo w Polsce jest w stanie agonalnym. Prezes chodzi z głową podniesioną do góry bo wybudował sobie za grube miliony pomnik (czyt. tor kolarski) dla kilku zawodników, zatrudnił sowicie opłacanego trenera z Holandii a dla młodych kolarzy szosowych nie ma pieniędzy na wyjazd na zawody w Pucharze Swiata. Do tego dochodzi frekwencja – bodajże 18 zawodników startujących w jeździe na czas i ok. 50 ze startu wspólnego. Świat kolarski już nam dawno uciekł. Aż żal na to wszystko patrzec. Mam nadzieję, że znajdą się w końcu ludzie, którzy skruszą ten „beton”. Przecież tak dalej byc nie może. Prezesowi PZKolu gratuluję dobrego samopoczucia.
a dobiła mnie już całkiem wypowiedź prezesa w wywiadzie bodajże dla Polsat sport, któremu się przysłuchiwałem.
Na pytanie : czy niepokoi go liczba startujących zawodnników w mistrzostwach, czy to oznacza kryzys w polskim kolarswie ? (coś w ten deseń).
Odpowiedź prezesa była mniej więcej : Aby nie przesadzać, wyścig dzisiaj był pełen dramaturgii, ucieczka, pościg itd.
I że cieszy się że pogoda dzisiaj dopisała, bo w całym kraju pada.
Dramat 🙁
Za kadencji prezesa nie ma co liczyć na zmiany na lepsze, bo przecież jest super.
„stan naszego kolarstwa jest coraz cięższy”. Co za eufemizm! Stan naszego kolarstwa jest tragiczny! Miliony wali sie na piłkę nożną, a efekty takie, jak widać. Zamiast oglądać mecze, wolę włączyć sobie „Piłkarski poker”. Oto cała prawda o naszej piłce. W kolarstwie pewnie jest podobnie, tylko kasa mniejsza. A szkoda, bo tutaj wyniki mozna osiagać o wiele łatwiej i taniej. Podobnie biathlon. Jeden talent, a reszta to po prostu ciaptaki, bo nie mają gdzie i za co trenować. Za to prezesi zarabiają kupę szmalu. Ale przy takich rządach nic dobrego się nie wykluje.