fot. Team dsm-firmenich PostNL

Romain Bardet wygrywa w Rimini i zostaje pierwszym liderem 111. Tour de France! Francuz na 50 kilometrów przed metą przeskoczył do ucieczki dnia i ze swoim klubowym kolegą Frankiem van der Broekiem zdołali ubiec peleton! Co za szalony dzień dla kolarzy Team dsm-firmenich PostNL!

Najbardziej górzysty etap otwarcia w historii 111. Tour de France prowadził z Florencji do Rimini. Ponad 3600 metrów przewyższenia na 206 kilometrach miało już pierwszego dnia podzielić stawkę, a trudnościami dnia były kolejno Col de Valico Tre Faggi (12,5 km, śr. 5,1%), Côte des Forche (2,5 km, śr. 6,2%), Côte de Carnaio (10,5 km, śr. 4,6%), Côte de Barbotto (5,8 km, śr. 7,6%), Côte de San Leo (4,6 km, śr. 7,7%), Côte de Montemaggio (4,2 km, śr. 6,6%) i Côte de San Marino (7,1 km, śr. 4,6%). Szczyt ostatniego ze wzniesień od linii mety w Rimini dzieliło 26,3 kilometra.

Od samego startu w peletonie działo się naprawdę wiele. Walka o obecność w odjeździe była bardzo zacięta, masa zawodników przewijała się przez grupki, które były co rusz łapane przez innych zainteresowanych odjazdem, aż wreszcie po niemal godzinie wyklarowała nam się 9-osobowa grupa w składzie Matej Mohorič (Bahrain-Victorious), Ion Izagirre (Cofidis), Ryan Gibbons (Lidl-Trek), Jonas Abrahamsen (Uno-X Mobility), Frank van den Broek (Team dsm-firmenich PostNL), Valentin Madouas (Groupama-FDJ), Clément Champoussin (Arkéa – B&B Hotels), Mattéo Vercher oraz Sandy Dujardin (obaj TotalEnergies). Choć grupka ta szybko zyskała ponad 5 minut przewagi to na trasie cały czas działo się sporo.

Bardzo szybko koło pozostałych uciekinierów stracił Mattéo Vercher, a z tyłu już podczas pierwszych podjazdów zawiązało się grupetto, w którym o limit czasu walczyli m.in. Mark Cavendish (Astana) i Fabio Jakobsen (dsm). Z przodu zaś na kolejnych górskich premiach walczyli przede wszystkim Ion Izagirre i Jonas Abrahamsen.

Ósemka uciekinierów utrzymywała cały czas dość wysoką przewagę, a na lotnej premii jako pierwszy zameldował się Sandy Dujardin. Z tyłu swoją walkę o klasyfikację punktową rozpoczęli zaś sprinterzy – po 7 oczek za 9. miejsce zafiniszował Jasper Philipsen (Alpecin-Deceuninck), który wyprzedził m.in. Madsa Pedersena (Lidl-Trek) i Sama Bennetta (Decathlon AG2R).

Z przodu z czasem zaczęły się kolejne podziały – odpadali kolejno Sandy Dujardin i Clément Champoussin, a przewaga pozostałej szóstki cały czas oscylowała w okolicach 5 minut. Z tyłu w pewnym momencie, na około 80 kilometrów przed metą mocniej nacisnęli jednak kontrolujący przez większość dnia sytuację kolarze UAE Team Emirates i różnica zaczęła szybko spadać.

72 kilometry przed metą z odjazdem pożegnał się dotychczas najskuteczniejszy na górskich premiach Ion Izagirre i pod jego nieobecność to Jonas Abrahamsen wysunął się na wirtualne prowadzenie w tym zestawieniu po Côte de Barbotto. Za plecami harcowników tymczasem już na tak wczesnym etapie w peletonie zostawało ledwie około 40 kolarzy – dzisiejszy etap był niesamowicie selektywny i szybko podzielił stawkę.

Na kolejnych podjazdach do pracy włączyli się także zawodnicy Team Visma | Lease a Bike, którzy w pewnym momencie postawili mocny, 6-osobowy pociąg. Nie zahamowało to jednak Romaina Bardeta (Team dsm-firmenich PostNL), który na 50 kilometrów przed metą zdecydował się na próbę przeskoku do ucieczki. Szybko na swojego klubowego kolegę z odjazdu poczekał Frank van den Broek i po chwili mieliśmy następującą sytuację:

  1. Valentin Madouas, Jonas Abrahamsen
  2. +0:45 Romain Bardet, Frank van den Broek
  3. +1:20 Peleton (około 35 zawodników)
  4. +22:00 Groupetto (m.in. Mark Cavendish i Fabio Jakobsen)

Francuz i Holender dołączyli do odjazdu na 43 kilometry przed metą i szybko oderwali z niego słabnącego Norwega z Uno-X Mobility. Chwilę później strzelił także Valentin Madouas i tym samym na czele znalazło się dwóch kolarzy Team dsm-firmenich PostNL próbujących ubiec jadących z dwuminutową stratą głównych faworytów, do których dołączyły w międzyczasie kolejne grupki, w następstwie czego w peletonie ponownie znalazło się około 60 kolarzy. W międzyczasie na atak zdecydował się jeszcze Ben Healy (EF Education – EasyPost), który po dogonieniu Valentina Madouasa zawisł mniej więcej w połowie drogi między ucieczką a główną grupą.

Po ostatnim podjeździe pod Côte de San Marino (7,1 km; 4,6%) wiedzieliśmy już, że trykot górala założy jutro Jonas Abrahamsen (Uno-X Mobility). Wciąż jednak otwarta była sprawa etapowego triumfu – Frank van den Broek i Romain Bardet utrzymywali grubo ponad minutę nad Benem Healym i niemal dwie nad peletonem, a do mety pozostawało jedynie 26 kilometrów – najpierw zjazd, a potem płaski odcinek do Rimini.

Po zjazdach, na 15 kilometrów przed metą, zapas dwójki kolarzy Team dsm-firmenich PostNL cały czas wynosił 1:25 i można było sobie powoli zadawać pytanie nie czy zawodnicy holenderskiego zespołu dojadą na czele, ale który z nich odda drugiemu triumf i prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Inny pomysł na ten finał mieli jednak kolarze Lidl-Trek i EF Education – EasyPost, których sprinterzy pozostawali w peletonie. W następstwie tego różnica zaczęła gwałtownie spadać i 10 kilometrów przed metą wynosiła już tylko 52 sekundy. Przewaga harcowników chwilę później wynosiła już tylko pół minuty… i przestała spadać. To na nowo zaczęło nieść Francuza i Holendra, którzy na ostatnie 3 kilometry wpadli 20 sekund przed peletonem.

Ostatecznie kolarze Team dsm-firmenich PostNL ubiegli peleton, a nie mający dotychczas w swojej karierze przyjemności dzierżenia żółtej koszulki podczas Tour de France Romain Bardet został pierwszym liderem tegorocznej edycji! Frank van den Broek przejechał metę tuż obok Francuza także unosząc ręce w górę, a peleton ze stratą ledwie 5 sekund przyprowadził Wout van Aert ( Team Visma | Lease a Bike).

Wyniki 1. etapu 111. Tour de France:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com


Wszystko o 111. Tour de France:

Poprzedni artykułTour de Pologne Women 2024: Laura Molenaar wygrywa na solo, Katarzyna Wilkos 2.
Następny artykułTour de France 2024: Plan transmisji telewizyjnych
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Arkadiusz
Arkadiusz

Michał Kwiatkowski 49 miejsce ze stratą 16 sekund do lidera.
Proszę pisać o naszym rodaku w artykule.

Arkadiusz
Arkadiusz

O której godzinie zamieszczacie komentarze?
Czy może wszystkie komentarze są teraz już moderowane?