Tadej Pogačar bawił się z rywalami podczas 103. edycji Volta a Catalunya. Pewny wygranej Słoweniec chciał ostatniego dnia „oddać” zwycięstwo etapowe swojemu klubowemu koledze, ale się nie udało. Patrząc na słowa 25-latka można jednak być spokojnym o to, że atmosfera w UAE Team Emirates jest naprawdę dobra.
4 zwycięstwa etapowe i wygrane wszystkie istotne klasyfikacje poboczne – Tadej Pogačar zdominował 103. edycję Volta a Catalunya. Słoweniec doskonale wie o tym, że za każdym sukcesem stoją ludzie, toteż ostatniego dnia miał nieco inny plan na rozegranie etapu. Po wygraną sięgnąć miał Marc Soler – Katalończyk, który ścigał się przed własną publicznością, ale finalnie rywale na to nie pozwolili i 25-latek musiał wziąć sprawy w swoje ręce.
Jestem bardzo szczęśliwy, że wygrałem, ale nie taki był plan. Chcieliśmy dzisiaj pojechać dla Marca Solera. Zdecydował się zaatakować na pierwszym z ostatnich okrążeń i walczył naprawdę dobrze. Potem po prostu starałem się trzymać na kole reszty stawki i kontrolować sytuację. Tak jechaliśmy aż do końcówki, kiedy to João Almeida narzucił naprawdę dobre tempo i nawet zaatakował. Szkoda, że nie wygrał. Miałem nadzieję, że mu się uda, ale cieszę się, że udało mi się to dokończyć starania kolegów
— przyznawał Tadej Pogačar.
Teraz Słoweniec znów nieco zniknie z radarów udając się na obóz przygotowawczy do Giro d’Italia. Lider UAE Team Emirates na starcie pojawi się dopiero za miesiąc – jego jedynym startem przed rozpoczęciem włoskiej trzytygodniówki ma być jeszcze Liège-Bastogne-Liège, gdzie spróbuje powtórzyć sukces z 2021 roku.
Your #VoltaCatalunya103 winner @TamauPogi 🏆
And the best Catalan rider @solermarc93 👏#UAETeamEmirates #WeAreUAE pic.twitter.com/ys4aylcRu8
— @UAE-TeamEmirates (@TeamEmiratesUAE) March 24, 2024