Amerykanin wznowił treningi po uporczywym bólu kolana. Przez tę dolegliwość opuścił Mediolan-San Remo.
Nie tak wyobrażał sobie początek sezonu Neilson Powless. Dwie nieukończone „etapówki” i bardzo dalekie miejsce w Strade Bianche – to bilans kolarza EF Education – EasyPost. Jego pierwszym celem miał być monument Mediolan-San Remo, ale przez ból kolana nie mógł w nim wystartować.
– Było ciężko oglądać ten wyścig w telewizji. Z jednej strony dopingowałem Bettiolowi, a jednocześnie bardzo chciałem tam być. Wiem jednak, że to była dobra decyzja, że odpuściłem pierwszy monument sezonu. Jednak nadal wyścigi klasyczne są moim celem w tym sezonie
– mówi 27- letni Amerykanin.
Jak podaje zespół Powless miał podobne problemy w zeszłym roku, ale z lewym kolanem. Teraz ból pojawił się w drugim i postanowiono tego nie bagatelizować. We wtorek kolarz wrócił do lekkich treningów.