fot. A.S.O./Thomas Maheux

Przeglądając wyniki 25. edycji Trofeo Alfredo Binda można było zauważyć, że spora część peletonu nie dotarła do mety. Jak się jednak okazuje nie wynikało to z zejścia kolarek z trasy, a tego, że organizatorzy otworzyli ruch gdy te wciąż pozostawały w rywalizacji. O całej sytuacji poinformowała Brodie Chapman.

Trofeo Alfredo Binda to jeden z wyścigów jednodniowych zaliczanych do cyklu Women’s World Tour. Teoretycznie zatem włoska impreza powinna stać na najwyższym możliwym poziomie, ale rzeczywistość okazała się być inna. Jeśli Australijka z Lidl-Trek nie kłamie to doszło do niemałego skandalu, któremu z pewnością przyglądają się już odpowiednie organy.

Zawodniczki, którzy nie należały już do pierwszej grupy na półtora okrążenia przed końcem, ale nie znajdowały się jednocześnie daleko w tyle, musiały zmierzyć się z otwartymi drogami, ruchem ulicznym, przejeżdżającymi samochodami, czerwonymi światłami i ruchliwymi rondami. Byłyśmy zmuszone przerwać rywalizację i ostrożnie dotrzeć do busów swoich ekip, a następnie „nagrodzono” nas DNF. Organizatorzy odpowiedzieli nam wprost, że ​​pod uwagę wzięli jedynie zawodniczki, którzy nadal były w stanie zdobyć punkty UCI, a pozostałe z nas zostały zatrzymane

— powiedziała Brodie Chapman.

Australijka w swoim apelu nie gryzie się w język i wprost przyznaje, że w pierwszej chwili było to zagrożenie życia. Kolarki nie zostały poinformowane o zdjęciu z trasy, a jedynie w pewnym momencie znalazły się w otwartym ruchu drogowym, co było jej zdaniem gigantycznym błędem.

Innymi słowy: czy drogi są zamknięte tylko dla czołowej grupy? Tylko najlepsi zawodnicy mogą ukończyć wyścig? A kolarze, którzy całkowicie wyczerpują się na pierwszych stu kilometrach i są częściowo odpowiedzialni za wynik już nie? No cóż, już ich nie widać, kiedy zaczyna się transmisja w telewizji… Uwielbiamy Trofeo Alfredo Binda, ale nie chcemy ryzykować życia

— zakończyła kolarka Lidl-Trek.

Sam wyścig wygrała Elisa Balsamo, czyli klubowa koleżanka podnoszącej temat Brodie Chapman. Podium uzupełniły Lotte Kopecky (Team SD Worx – Protime) i Puck Pieterse (Fenix-Deceuninck), a relację z imprezy można przeczytać w naszym portalu pod tym linkiem.

Poprzedni artykułTour de Suisse 2024: Dzikie karty przyznane
Następny artykułWstępne listy startowe Classic Brugge-De Panne, E3 Saxo Classic i Gandawa-Wevelgem 2024
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

Po polsku mówi i pisze się „otwarte drogi”.