Kolarze zawsze muszą być czujni, a zagrożenie może przyjść z dosłownie każdej strony. Przekonali się o tym zawodnicy wyznaczeni do narzucania tempa w peletonie podczas Trofeo Palma, w których nagle z pobocza wjechał jeden z motocykli organizatora. Szybka reakcja ocaliła ich od wylądowania na asfalcie.
55 kilometrów do mety, przewaga ucieczki pod kontrolą, mocno naciągnięta główna grupa. Mogłoby się wydawać, że w takim momencie wyścigu nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, a jednak kolarzom prowadzącym główną grupę w wyścigu Trofeo Palma na pewno zrobiło się gorąco gdy z pobocza nagle wjechał w nich jeden z motocyklistów. Zawodnicy z Intermarché-Wanty, Tudor Pro Cycling Team i Movistar Team na szczęście zareagowali na czas.
Grosse frayeur avec une moto sur la dernière manche du #ChallengeMallorca.😳pic.twitter.com/QIK0T6Gaxm
— Le Gruppetto (@LeGruppetto) January 28, 2024
Na szczęście w przypadku tego zdarzenia zakończyło się na strachu. Ciężko jednocześnie winić organizatora czy przepisy, bowiem nie każdą sytuację da się przewidzieć, a tym bardziej jej zapobiec. Pozostaje jedynie nadzieja, że sam motocyklista został stosownie ukarany i w przyszłości nie pozwoli sobie na taką chwilę nieuwagi.
Trofeo Palma zakończyło się sprintem z dużego peletonu, w którym najszybszy okazał się być klubowy kolega kolarza zamieszanego w całe zdarzenie z Intermarché-Wanty, a mianowicie Gerben Thijssen. Belg po wyścigu opowiadał nie tylko o tej imprezie, ale i swoich planach dotyczących dalszej części sezonu, o czym można przeczytać pod tym linkiem.